Trwa ładowanie...
wino
13-07-2010 06:00

Sadownik wyprodukuje 100 hektolitrów wina

Dzięki nowym przepisom do konsumentów trafią cydr z własnego sadu i miód pitny z własnej pasieki.

Sadownik wyprodukuje 100 hektolitrów winaŹródło: Jupiterimages
d3udldx
d3udldx

– Dziś sadownik, jeśli chce produkować wino ze swoich owoców, musi sprostać tym samym rygorom technologiczno-produkcyjnym, co duży producent. To się zmieni. Naszym celem jest wykorzystanie nadwyżek owoców na rynku – mówi Krzysztof Potocki, naczelnik Wydziału Wyrobów Winiarskich i Spirytusowych w Ministerstwie Rolnictwa. – Przy małej produkcji wina bariery biurokratyczne należy likwidować.

Projekt ustawy o wyrobie i rozlewie wyrobów winiarskich, który zakłada powrót markowych win owocowych po 50-letniej ich nieobecności na rynku, jest już po konsultacjach społecznych. Ich wynik stał się podstawą stworzenia nowej wersji projektu.

– W czasie konsultacji wiele organizacji społecznych prosiło o podniesienie limitu produkcji wina markowego, cydru, perry (odpowiednik cydru, tyle że do produkcji używa się gruszek - przyp. WP) i miodu. Zgodziliśmy się z propozycją. W myśl nowych rozwiązań sadownik będzie mógł produkować w skali roku do 5 tys. litrów markowego wina lub do 10 tys. litrów cydru albo perry, a nie tylko 750 litrów z hektara własnych upraw krzewów i owoców, jak poprzednio zakładano. To wino będzie ze świeżych owoców – tłumaczy naczelnik.

– Sadownicy szukają dodatkowych źródeł dochodu. Od paru lat ceny sprzedaży owoców są nędzne. Tak więc inicjatywa resortu rolnictwa zasługuje na poparcie. Produkcja wina markowego to szansa dla tej branży – ocenia Andrzej Kazimierczak, wiceprezes Związku Sadowników RP. Ma nadzieję, że jakość cydru i perry będzie znacznie lepsza niż win krajowej produkcji, które są dziś dostępne na rynku.

d3udldx

– Na pewno będzie w nich mniej chemii – tłumaczy wiceprezes. – Trzeba skorzystać z doświadczeń krajów UE, w których produkcja wina markowego idzie pełną parą.

Z kolei Elżbieta Pawłowska, dyrektor Biura Krajowej Rady Winiarstwa i Miodosytnictwa, zwraca uwagę na konieczność przełamania stereotypu, że wina owocowe są marnej jakości.

– Skoro zostały zliberalizowane zasady produkcji win gronowych, to najwyższa pora to samo uczynić z winami owocowymi wysokiej jakości i miodami. Trzeba będzie tylko spełniać wymagania sanitarne przy produkcji win. Nie musi to oznaczać obowiązku posiadania własnego laboratorium kontroli jakości, gdyż byłoby to poważne obciążenie finansowe dla producentów. Wystarczy oddawanie próbek do zewnętrznych jednostek sanitarnych, co przewiduje projekt – mówi.

Uważa też, że stawki podatku akcyzowego dla producentów win markowych powinny być niższe niż dla innych wysokoprocentowych napojów.

– Unijne przepisy pozwalają na obniżenie ich o połowę – zauważa.

Jerzy Kowalski

d3udldx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3udldx