Segregacja śmieci. Resort środowiska szykuje spore zmiany
Szykuje się kolejna śmieciowa rewolucja. Ministerstwo środowiska przygotowuje nowe przepisy, które jeszcze bardziej upowszechnić mają w polskich domach segregację odpadów. Wszystko dlatego, że obecne zasady nie satysfakcjonują Unii. Powstaną m. in. jednolite kolory pojemników dla wszystkich gmin.
28.05.2016 | aktual.: 28.05.2016 18:19
Szykuje się kolejna śmieciowa rewolucja. Ministerstwo środowiska przygotowuje nowe przepisy, które jeszcze bardziej upowszechnić mają w polskich domach segregację odpadów. Wszystko dlatego, że obecne zasady nie satysfakcjonują Unii. Powstaną m.in. jednolite kolory pojemników dla wszystkich gmin.
Z nieoficjalnego projektu, do którego dotarł "Dziennik Gazeta Prawna", wynika, że gminy będą musiały stosować jednolite kolory pojemników do segregacji odpadów. W tej chwili samorządy mają bowiem w tej materii dowolność.
To prowadzi do niekonsekwencji. Na przykład szkło w niektórych gminach należy wrzucać do pojemnika koloru żółtego, gdzieniegdzie do białego, a jeszcze w innych do zielonego. Podobnie jest z papierem, który przykładowo na Kujawach trzeba wrzucać do niebieskiego, a na Dolnym Śląsku niektóre gminy podstawiają w tym celu kontenery w kolorze szarym.
Chaos ma się skończyć wraz z wprowadzeniem rozporządzenia. A takie prawo daje ministrowi środowiska obecnie obowiązująca ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. W myśl nowych regulacji powstać ma pięć lub siedem grup odpadów, w tym m. in. popiół z gospodarstw domowych czy odpady roślinne.
Zmiany podyktowane są też w dużej mierze wymaganiami Unii Europejskiej. W jej dyrektywach bowiem zapisany jest poziom recyklingu, który kraj musi osiągnąć, by móc liczyć na fundusze unijne w zakresie gospodarki odpadami w perspektywie do 2020 roku.
Prace nad rozporządzeniem potwierdził w Sejmie przedstawiciel resortu środowiska, wiceminister Sławomir Mazurek. Nie wiadomo jednak, jaki będzie jego ostateczny kształt.
Sam pomysł ujednolicania kolorów pojemników nie podoba się samorządom, które narzekają, że trzeba było to zrobić na początku, gdy "śmieciowa rewolucja" wchodziła w życie trzy lata temu. - Wówczas dano gminom w tym zakresie wolną rękę. Miały jeden cel - osiągać co roku zakładane poziomy recyklingu. Teraz wprowadzenie zmian, np. ujednolicenie kolorów pojemników, będzie wiązało się z dodatkowymi kosztami – wskazuje w rozmowie z DGP Maciej Kiełbus z Kancelarii Ziemski & Partners w Poznaniu.
Szczęśliwi są natomiast ekolodzy, którzy chcieliby aby przepisy poszły jeszcze dalej, a opłaty za śmieci liczone były nie na mieszkańca, ale przy uwzględnieniu ilości produkowanych odpadów. To jeszcze mocniej miałoby zachęcić Polaków do segregacji i dbania o środowisko.