Sejm/ Komisje za ratyfikowaniem przez Polskę poprawki dauhańskiej do Protokołu z Kioto

Sejmowe komisje środowiska i spraw zagranicznych opowiedziały się w środę za przyjęciem projektu ustawy, pozwalającej na ratyfikację przez Polskę tzw. poprawki dauhańskiej do Protokołu z Kioto do Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu.

09.09.2015 17:05

Zatwierdzenie poprawki przedłuży okres obowiązywania w Polsce Protokołu z Kioto do roku 2020. Protokół zobowiązywał sygnatariuszy do redukcji w latach 2008-2012 emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 5 proc. w porównaniu z poziomami z roku 1990.

Przedstawiony podczas połączonego posiedzenia Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Komisji Spraw Zagranicznych rządowy projekt ustawy upoważnia prezydenta do ratyfikowania poprawki. Jego sprawozdawcą została posłanka Ewa Wolak (PO). Teraz projekt trafi do drugiego czytania w Sejmie.

Reprezentujący stronę rządową wiceminister środowiska Marcin Korolec przypomniał, że głównym mechanizmem mającym na celu redukcję emisji gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej w latach 2013-2020 jest pakiet klimatyczno-energetyczny. Poprawka dauhańska i proces ratyfikacyjny potwierdza na arenie Organizacji Narodów Zjednoczonych wewnętrzne zobowiązanie prawne, jakie podjęła UE - tłumaczył.

To, że w drugiej połowie 2015 roku Unia Europejska jeszcze nie ratyfikowała tego dokumentu, jako pretekst wykorzystują kraje rozwijające się i mówią, że UE sama nie wywiązuje się z przyjętych zobowiązań klimatycznych, szczególnie w kontekście zbliżającego się szczytu w Paryżu - dodał wiceminister.

"Jest to oczywiście pretekst. Jest to też nieprawda, dlatego że redukcje w ramach systemu europejskiego następują. Pakiet klimatyczny działa. Ale mamy wielu w tym procesie międzynarodowym, chętnych zasłonić się tym formalnym pretekstem braku ratyfikacji" - zaznaczył Korolec. Jako kraje niechętne zobowiązaniom klimatycznym wskazał na Chiny i Indie.

"W moim przekonaniu powinniśmy zdjąć ten punkt z agendy międzynarodowej, agendy oenzetowskiej, jako nieistotny i forsować zobowiązania redukcyjne wśród pozostałych państw świata" - dodał. "I tak mamy przyjęte prawo europejskie, które w sposób mechaniczny doprowadzi do tych redukcji" - wyjaśnił.

Jednak według wiceprzewodniczącego komisji środowiska Jana Szyszko (PiS) państwa, które chcą ratyfikować poprawkę dauhańską, nic nie znaczą w ogólnym światowym bilansie emisji. Najwięksi emitenci w niej nie uczestniczą - zaznaczył.

Poseł dodał, że poprawka z Dauhy w jego oczach jest próbą usankcjonowania unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego w prawie ONZ.

Wiceminister Korolec zgodził się z tezą, że poprawka będzie miała niewielki wpływ na sprawy klimatu, podkreślił natomiast znaczenie tego, czy w Paryżu zostanie zawarte porozumienie klimatyczne.

Grudniowa konferencja ONZ w stolicy Francji ma przynieść globalne porozumienie, mające na celu ograniczenie wzrostu temperatury na Ziemi do dwóch stopni w porównaniu z epoką przedindustrialną.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)