Trwa ładowanie...
d3mfsdk
23-07-2015 17:20

Sejmowa komisja wprowadziła niewielkie zmiany do Prawa łowieckiego

Sejmowa komisja środowiska przyjęła sprawozdanie ws. projektu noweli Prawa łowieckiego. Komisja wprowadziła zmiany, które mają nieco bardziej dyscyplinować myśliwych, choć znalazły się i takie, które pozwolą łowczym strzelać dłużej z ołowianej amunicji.

d3mfsdk
d3mfsdk

W czwartek odbyło się posiedzenie sejmowej komisji środowiska, która rozpatrywała sprawozdanie podkomisji dotyczące projektu nowelizacji Prawa łowieckiego. Komisja musiała zająć się sprawozdaniem po raz drugi po interwencji marszałek Sejmu, która zwróciła uwagę na błędy proceduralne. W analizie Biura Analiz Sejmowych wskazano, że komisja przyjęła je niezgodnie z konstytucją i regulaminem izby. Chodziło o to, że sprawozdanie przyjęto w całości, bez dyskusji nad nim. Pozbawiono tym samym posłów prawa do zgłaszania poprawek oraz prawa do poddania zgłoszonych poprawek komisyjnemu rozpatrzeniu.

Projektowane zmiany w Prawie łowieckim wzbudzają liczne kontrowersje wśród wielu polityków (koalicji i opozycji) oraz organizacji pozarządowych, które uważają, że prace nad Prawem łowieckim w Sejmie toczyły się pod dyktando "lobby myśliwych". Do projektu rządowego "przepracowanego" przez posłów podkomisji zastrzeżenia ma także ministerstwo środowiska.

W trakcie prac nad przyjęciem sprawozdania podkomisji przez komisję środowiska, PO oraz wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka zgłosili kilkanaście poprawek, przyjęto dwie. Komisja przyjęła także dwie zmiany zaproponowane przez przewodniczącego podkomisji Marka Gosa (PSL). Poprawki, które nie uzyskały poparcia znajdą się w sprawozdaniu jako wnioski mniejszości. Wiceprzewodniczący komisji środowiska Arkadiusz Litwiński (PO) ocenił w czwartek prace nad projektem nowelizacji jako "bardzo rozczarowujące". Chciał też zgłosić wniosek, który powodowałby przyjęcie sprawozdania w formie zaproponowanej wcześniej przez rząd, lecz ostatecznie nie był on głosowany.

Stanisław Wziątek (SLD) przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. kultury i tradycji łowiectwa, do którego należą posłowie zarówno koalicji rządzącej jak i opozycji mówił, że wypracowane przez podkomisję sprawozdanie jest kompromisowe, a strona rządowa wyrażała swoje stanowisko do niego. Ripostował mu wiceminister środowiska Piotr Otawski, który podkreślił, iż podkomisja odrzuciła praktycznie wszystkie propozycje rządu zwiększające nadzór nad Polskim Związkiem Łowieckim czy zmniejszenia "władztwa" kół łowieckich.

d3mfsdk

Poprawki zaproponowane przez PO de facto odpowiadały wcześniejszym pomysłom, jakie w projekcie nowelizacji zawarł rząd i które na etapie prac podkomisji zostały istotnie zmienione. Jedna z dwóch przyjętych poprawek dotyczy większego zdyscyplinowania myśliwych w kwestii wykonywania planów łowieckich. Jeżeli koło łowieckie w ciągu 3 lat nie wykona planów pozyskania zwierzyny na poziomie 80 proc. w każdym roku, wydzierżawiający teren będzie mógł wypowiedzieć umowę dzierżawy bez zachowania terminów. Druga stanowi, że minister środowiska wraz z ministrem rolnictwa w rozporządzeniu określi metody szacowania, ustalania wysokości odszkodowań za szkody łowieckie. Dzięki temu rozwiązaniu szkody w całym kraju mają być szacowane w ten sam sposób. Ma to ograniczyć różnice w ich wysokości co ma miejsce obecnie.

Z kolei jedna z przyjętych poprawek zgłoszonych przez posła PSL wprowadza zakaz używania amunicji ołowianej po 2020 r. na terenach bagiennych, torfowiskach - czyli jak podkreślił Gos - terenach najbardziej wrażliwych. Ocenił, że jest to propozycja kompromisowa. Wykreślono jednak przepis mówiący o całkowitym zakazie używania amunicji ołowianej po 2024 roku. Poseł wskazał, że w 12 państwach UE nie ma ograniczeń w stosowaniu takiej amunicji. Zwrócił też uwagę, że szacunki ekologów, które mówią, iż do środowiska "za pomocą" myśliwych może trafiać od 400 do 600 ton ołowiu rocznie są zdecydowanie zawyżone. Powołał się na dokument Biura Analiz Sejmowych, który wskazuje na ok. 30 ton.

"Trudno mówić o kompromisie. W propozycji rządowej zakaz używania amunicji ołowianej na terenach wodno-błotnych miał obowiązywać od 2017 r., a całkowity zakaz od 2020 roku. Następnie podkomisja w ramach wypracowywania kompromisu wydłużyła te okresy, wprowadzając zakaz używania jej na terenach wodno-błotnych od 2020, a na pozostałych terenach od 2024. W tej chwili propozycja jest taka, by w odniesieniu do innych terenów niż wodno-błotne w ogóle zrezygnować z tego zakazu. Trudno tu mówić o kompromisie, bo to idzie jeszcze dalej" - komentował Otawski. Dodał, że sam PZŁ dostrzegając problem, proponował w 2011 r. daty przejściowe w stosowaniu amunicji ołowianej, a całkowity zakaz jej używania od 2020 roku.

Komisja środowiska zgodziła się też na obniżenie wieku dzieci, które mogą brać udział w polowaniach. Przyjęta propozycja brzmi, że "zabrania się umyślnego wykonywania polowania w obecności dzieci poniżej 13 roku życia". Podkomisja proponowała zakaz obecności dzieci do 16 roku życia w "pozyskiwaniu" zwierzyny. Resort środowiska wskazywał jednak, że "pozyskanie" nie było zdefiniowane, co czyniłoby ten przepis martwym.

d3mfsdk

Poparcia posłów nie uzyskały poprawki PO dotyczące m.in. zwiększenia kontroli ministerstwa środowiska nad PZŁ. Chodziło m.in. o opiniowanie przez regionalnych dyrektorów ochrony środowiska rocznych planów łowieckich, uzgadniania projektu statutu Polskiego Związku Łowieckiego, czy możliwości skargi na konkretnego myśliwego z powodu złego prowadzenia polowania. MŚ wskazuje, że zwiększenie nadzoru ministra środowiska nad PZŁ miałoby pozwolić m.in. na skuteczniejszą redukcję nadmiernej populacji dzika w Polsce. Przeciwnicy tych propozycji uważali natomiast, że nadmiernie ingerowałyby one w niezależną - pozarządową organizację, jaką jest PZŁ.

Poparcia nie uzyskała też np. propozycja wydłużenia terminu wnioskowania do koła łowieckiego przez właściciela nieruchomości o odszkodowanie w wyniku objęcia nieruchomości obwodem łowieckim. Przepadły też poprawki Nowickiej dot. zakazu dokarmiania zwierząt czy wykorzystywania żywych zwierząt w szkoleniu ptaków łowczych i psów myśliwskich. Zwolennicy zaprzestania dokarmiania wskazują, że wieloletnie dokarmianie zwierzyny przez myśliwych powoduje zmianę ich przyzwyczajeń, nadmiernie zwiększa ich populację, co przekłada się na większe szkody w uprawach rolnych.

Wziątek argumentował jednak, że dokarmianie - szczególnie zimą - pozwala na przeżycie wielu zwierząt. Dodawał, że niemożliwe jest także skuteczne wyszkolenie psów myśliwskich bez wykorzystania innych zwierząt. "Nie da się ich szkolić teoretycznie" - zwracał uwagę.

d3mfsdk

Nowe przepisy mają odpowiadać na wyrok TK, który wskazał w ub.r., iż obecne prawo nie gwarantuje konstytucyjnych praw właścicieli gruntów przy tworzeniu obwodów łowieckich. Projektowane przepisy zakładają m.in. konsultacje z prywatnymi właścicielami gruntów przy tworzeniu obwodów łowieckich, a także przy urządzaniu polowań. Będzie możliwe np. staranie się o ustanowienie zakazu polowań na swoim terenie ze względu na wyznawaną religię czy zasady moralne. O tym decydować ma jednak sąd - co jest podnoszone np. przez obrońców zwierząt niezadowolonych z takiego rozwiązania.

Zgodnie z obecnym prawem właściciele nieruchomości nie muszą być pytani o zgodę przy włączaniu ich nieruchomości do obwodu łowieckiego. Problemem jest też często brak konsultacji z właścicielami podczas prowadzenia polowań, np. niedostateczna informacja o czasie rozpoczęcia łowów czy sposobu ich prowadzenia.

d3mfsdk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3mfsdk