Sejmowe komisje wypracują nowy projekt dot. lokalizacji elektrowni wiatrowych
Sejmowe komisje: infrastruktury i samorządu zdecydowały, że wypracują zupełnie nowy projekt dot. lokalizacji farm wiatrowych. Jednocześnie odrzucono projekt PiS w tym zakresie. Wszechmocne lobby wiatrowe jest skuteczniejsze niż setki protestujących organizacji - komentuje PiS.
22.10.2014 15:50
Członkowie połączonych komisji sejmowych: samorządu terytorialnego i polityki regionalnej oraz komisji infrastruktury przegłosowali w środę decyzję, zgodnie z którą obie komisje podejmą inicjatywę ustawodawczą w sprawie nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym i ustawy - Prawo budowlane.
Tym samym połączone komisje zdecydowały, że wypracują zupełnie nowe regulacje dot. lokalizacji elektrowni wiatrowych, niż te które były dotychczas procedowane. Chodzi o projekt zgłoszony przez PiS - nowelizacji Prawa budowlanego i ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Projekt ten był procedowany w Sejmie od 2,5 roku. Na środowym posiedzeniu komisji posłowie, decydując o podjęciu nowej inicjatywy ustawodawczej, jednocześnie odrzucili sprawozdanie podkomisji nadzwyczajnej ws. projektu PiS.
Uzasadniając podjęcie przez szefów obu komisji inicjatywy ustawodawczej, przewodniczący komisji infrastruktury Stanisław Żmijan (PO) podkreślił, że są trzy ważne obszary zagadnień związane z lokalizacją elektrowni wiatrowych, które należy uregulować: oddziaływanie na środowisko, dozór i bezpieczeństwo funkcjonowania elektrowni wiatrowych oraz kwestie lokalizacyjne.
Jednocześnie ocenił, że projekt PiS zawiera "kontrowersyjne" regulacje. W tym kontekście wymienił m.in.: uzależnienie definicji budowy dla masztów elektrowni wiatrowych od ich mocy - budowlami byłyby one, jeśli elektrownia miałby powyżej 500 KW mocy. Podkreślił też, że według projektu stronami w postępowaniu w sprawie pozwolenia na budowę elektrowni wiatrowej o mocy przekraczającej 500 KW byliby m.in. inwestor, właściciele oraz organizacje społeczne o zasięgu lokalnym. "Dlaczego tylko o zasięgu lokalnym?" - pytał. Za inne regulacje nie do przyjęcia uznał m.in. obowiązek, aby droga dojazdowa do miejsca instalacji elektrowni wiatrowej miała rangę co najmniej drogi gminnej, a drogi pomiędzy poszczególnymi masztami miały status dróg publicznych zamiast zakładowych.
Kluczowymi rozwiązaniami postulowanymi w odrzuconym projekcie PiS były zapisy, zgodnie z którymi minister środowiska, uzyskując obowiązek wydawania rozporządzenia określającego warunki techniczne elektrowni wiatrowej o mocy ponad 500 KW, musiałby je określić z uwzględnieniem 3-kilometrowej strefy ochronnej od zabudowań mieszkalnych, ale też terenów leśnych. Minister musiałby również uwzględniać europejską konwencję o ochronie krajobrazu, bezpieczeństwo środowiska i ochronę przed hałasem i drganiami.
To właśnie te rozwiązania wywołały największy spór pomiędzy politykami PiS a członkami koalicji PO-PSL. "Dlaczego domagacie się, aby dedykowane ochronie człowieka przepisy wprowadzać w odniesieniu do lasu? Nie ustalajmy limitów odległości do terenów niezurbanizowanych, którymi są niewątpliwie lasy. Co do wprowadzania sztywnego limitu nie jestem zdecydowanie przeciwny. Nie doszło do racjonalnego uzasadnienia akurat takiego parametru" - powiedział w trakcie posiedzenia komisji poseł PO Arkadiusz Litwiński.
Decyzja członków komisji odrzucająca ich projekt wzburzyła z kolei posłów PiS. "Skandalu wiatrakowego ciąg dalszy. Posłowie PO-PSL doprowadzili do tego, że po 2,5 roku oczekiwany projekt zawierający zapisy dotyczące odległości elektrowni wiatrowych od siedzib ludzkich został skazany na wyrzucenie. Wszechmocne lobby wiatrowe jest skuteczniejsze niż setki protestujących organizacji" - mówił poseł Andrzej Adamczyk (PiS) podczas konferencji prasowej, którą jego klub zwołał już po posiedzeniu połączonych komisji. Jak ocenił, PO zgłasza własny projekt tylko po to, aby przedłużać nad nim prace do końca kadencji Sejmu.
Dlatego PiS wniesie do premier Ewy Kopacz projekt moratorium. "Chcemy wstrzymania wszystkich inwestycji i ich rozbudowy do momentu, kiedy nie zostaną wprowadzone odpowiednie przepisy (dot. elektrowni wiatrowych - PAP)" - zapowiedziała na konferencji posłanka PiS Anna Zalewska.