Sektor bankowy znów ciąży GPW
Pomimo słabego zakończenia sesji za oceanem i spadków na rynkach azjatyckich indeks naszych największych spółek rozpoczął dzień niewielkim wzrostem.
Szybko jednak strona podażowa przejęła kontrolę nad rynkiem i tuż przed godziną 10.00 ustanowiliśmy minimum na poziomie 2353 punktów. Byki spróbowały jeszcze powalczyć, ale udało im się jedynie powrócić w okolice wczorajszego zamknięcia. Brakło im jednak sił by, zawalczyć o więcej, a to skutkowało kolejnym etapem osuwania. Ponowny zryw byków przeprowadzony w okolicach południa znów pozwolił nam jedynie powrócić do poziomu równowagi. Ta słabość strony popytowej zaowocowała kolejnym powolnym ruchem na południe i nowymi dziennymi minimami ustanowionymi tuż przed otwarciem sesji na Wall Street. Początek sesji za oceanem był całkiem udany i indeksy próbowały korygować wczorajszą przecenę. To nie było w stanie wpłynąć na nasz rynek. Jednak gdy amerykańscy inwestorzy stracili nieco animuszu, u nas widzieliśmy szybką reakcję i mocne pogłębienie spadków. I do końca już nie byliśmy w stanie odrobić choćby trochę strat. To niestety nie najlepiej świadczy o kondycji naszego rynku.
Trzeba przyznać, że obroty nie były dziś imponujące. Osiągnęły poziom nieco powyżej 0,55 miliarda złotych. Wzrost zanotowały 122 spółki, a spadek - 202. WIG20 zakończył się ostatecznie spadkiem o -0,74%, WIG50 spadł o -0,12%%, a WIG250 o -0,45%. Najlepiej prezentowały się spółki mediowe i chemiczne, najsłabiej – informatyczne i banki. Wśród spółek z indeksu WIG20 najsłabiej znów prezentowali się przedstawiciele sektora bankowego. Najmocniej przecenił się bank PEKAO (-2,61%). Spore spadki zanotowały także: PKOBP (-1,58%), Alior (-0,95%) i mBank (-0,77%). Po zielonej stronie zakończył się jedynie BZWBK (+0,24%). Nienajlepiej poradziły sobie dziś również: Kernel (-2,48%), Orange (-1,38%), Bogdanka (-1,74%) i Asseco Poland (-1,02%). Oprócz BZWBK na plusie dzień zakończyło jeszcze pięć spółek: PZU, PGNiG, Eurocash, Synthos i Tauron.
Wśród małych i średnich spółek dobrze wypadły dziś: Novita, Resbud, Ulma, MW Trade, Monnari, ABC Data, Global Energy i Global City Holdings. Najsłabiej zaś prezentowały się: Gant, Investment Friends, MOL, Bytom, NWR, Famur, Ambra, Pelion i Medicalgorithmics. Na początku tygodnia wydawało się, że możemy mieć na naszym rynku pomysł zagrania wbrew nastrojom panującym na najważniejszych światowych parkietach. Jednak obawa, że obecna realizacja zysków na rynkach bazowych może mieć zdecydowanie większe rozmiary, szybko rozwiała nadzieje na poprawę notowań na GPW. Cóż, jeśli nie wykorzystaliśmy szansy na wzrosty, gdy optymizm był obecny na innych giełdach, to trudno liczyć, że teraz nagle inwestorzy zaczną kupować akcje polskich spółek. W gruncie rzeczy większa korekta na światowych parkietach mogłaby być korzystna dla GPW. Co prawda nie dałoby się uniknąć strat, ale stwarzałoby to okazję do akumulowania tańszych walorów z myślą o kolejnej fali wzrostowej na rynkach akcji, w trakcie której byłaby szansa na nieco
lepszą postawę polskiego parkietu. Zwłaszcza że już niedługo temat, który w ostatnich miesiącach spędzał sen z powiek inwestorom – OFE - nie powinien już odgrywać tak istotnej roli.
Piotr Trzciński
makler DM BZ WBK S.A.