Ukraińcy urządzają się w Polsce. Tego nawet eksperci nie przewidzieli

Silny wzrost sprzedaży detalicznej związany z zakupami m.in. odzieży czy kosmetyków to efekt migracji z Ukrainy - przekazał w poniedziałek Polski Instytut Ekonomiczny. Jednak według ekspertów banku Pekao, "czeka nas wielkie hamowanie sprzedaży". Na to samo wskazują najnowsze dane o produkcji budowlano-montażowej.

Sprzedaż wzrosła mocniej od prognoz analityków. "Związany jest głównie z zakupami odzieży, mebli i wyposażenia domu oraz lekarstw i kosmetyków. To jednak efekt migracji z Ukrainy (16,1 proc.)" - uważają eksperci z PIE
Sprzedaż wzrosła mocniej od prognoz analityków. "Związany jest głównie z zakupami odzieży, mebli i wyposażenia domu oraz lekarstw i kosmetyków. To jednak efekt migracji z Ukrainy (16,1 proc.)" - uważają eksperci z PIE
Źródło zdjęć: © money.pl | Rafał Parczewski
oprac. KKG

23.05.2022 | aktual.: 23.05.2022 15:11

Sprzedaż detaliczna w kwietniu wzrosła o 19,0 proc. - podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny. To lepszy wynik, niż spodziewali się analitycy, chociaż wobec marca nastąpił spadek o 0,1 proc. Według ekspertów banku Pekao, "czeka nas wielkie hamowanie sprzedaży".

Efekt migracji z Ukrainy. Inflacja zrobi swoje

Polski Instytut Ekonomiczny zwrócił uwagę, że sprzedaż wzrosła "mocniej od prognoz analityków (16,1 proc.).

"Silny wzrost związany jest głównie z zakupami odzieży, mebli i wyposażenia domu oraz lekarstw i kosmetyków. To jednak efekt migracji z Ukrainy" - uważają eksperci. Oprócz tego "po raz kolejny obserwujemy słabsze wyniki w sprzedaży samochodów". W opinii PIE "wydatki konsumpcyjne pojedynczych gospodarstw prawdopodobnie rosną w coraz wolniejszym tempie".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Analitycy spodziewają się osłabienia wyników handlu "w kolejnych kwartałach". "Siła nabywcza konsumentów rośnie w niskim tempie z uwagi na wysoką inflację. Dodatkowo, kolejne podwyżki stóp procentowych ograniczają wydatki gospodarstw domowych. W efekcie badania koniunktury GUS wskazują, że plany wydatkowe są równie słabe jak na początku pandemii Covid-19" - wyjaśnili.

"Wynik jest znacznie niższy w porównaniu do prognoz analityków (18.7 proc.)" - podkreślono. Chociaż "komentarz GUS wskazuje wysoki wzrost zarówno w przypadku wznoszenia budynków oraz robót budowlanych specjalistycznych" to budownictwo czeka "wyraźne spowolnienie".

"Niedobory materiałów oraz pracowników już teraz ograniczają aktywność. Słabsze wyniki sektora będą widoczne we wszystkich państwach Unii Europejskiej" - wskazał PIE.

Wyniki znacznie poniżej oczekiwań

Jak piszą w swoim komentarzu eksperci Alior Banku, w ubiegłym miesiącu "doszło do wyraźnego spowolnienia", czego dowodzą wyniki znacznie poniżej oczekiwań ekspertów.

"Wybuch wojny w Ukrainie negatywnie wpłynął na podaż pracowników, materiałów oraz koszty materiałów, a więc spotęgował sygnalizowane wcześniej przez sektor problemy wynikające z postpandemicznych napięć podażowych. Po stronie popytowej doszło znaczne chłodzenie budownictwa mieszkaniowego w odpowiedzi na zaostrzoną politykę monetarną (rosnące koszty obsługi długu, spadająca zdolność kredytowa). Wstępnie można zakładać, że w najbliższych miesiącach sektor nadal będzie borykał się z ww. kwestiami, co będzie chłodzić koniunkturę w budownictwie - piszą analitycy Alior Banku w swoim komentarzu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie