Skarbówka bezkarnie niszczy polskie firmy
Urzędnicy bezkarnie niszczą firmy. W Gdańsku kontrola skarbowa i prokuratura wspólnymi siłami doprowadziły do upadłości prywatnej firmy, a potem wycofały się z zarzutów.
"Historia zniszczenia przez urzędników gdańskiego Urzędu Kontroli Skarbowej Atraksu pokazuje, jak bezlitośnie dla przedsiębiorców działa sojusz fiskusa i prokuratury, gdy zamiast dążenia do materialnej prawdy szuka się haków. Co ważne, żaden urzędnik państwowy nie zapłacił za swoje błędy" - pisze dziś na pierwszej stronie "Rzeczpospolita".
W zeszłym tygodniu UKS w Gdańsku wycofał się ze wszystkich zarzutów wobec spółki Atrax. Kontrolę w firmie zleciła prokuratura, prowadząca śledztwo w innej sprawie, jednak w lipcu 2012 r. umorzyła postępowanie i uznała, że właścicielka Atraksu nie popełniła przestępstwa. Kilka miesięcy później jej śladem poszła kontrola skarbowa. Niestety firma zdążyła już upaść.
- Poważnym problemem jest, że instytucje państwowe, które powinny stać na straży praworządności, wzajemnie w taki sposób autoryzują szkodliwe dla przedsiębiorcy działania zamiast dążyć do poznania prawdy obiektywnej - ocenia Lech Jeziorny, ekspert Centrum Adama Smitha.
A jak sprawę komentuje skarbówka? - Tej pani należą się wyrazy ubolewania, bo wiele przeszła - mówi dziś Andrzej Bartyska, rzecznik gdańskiego fiskusa.
Urzędnicy niszczą firmy
"Firm wykończonych bezpodstawnymi działaniami organów państwa jest w Polsce wiele" - czytamy w "Rzeczpospolitej". Gazeta wymienia przykłady JTT Computer i PHUP NINA, do których niesłusznie przyczepiła się skarbówka, oraz wykończoną przez prokuratorskie zarzuty sieć kantorów Conti.
- Niestety w takich sprawach jak zwykle nie ma winnego urzędnika - komentuje Jeziorny.