Sklepy już sobie nie radzą. Handlowcy proszą ministra o pilne zmiany
Przedsiębiorcy piszą do ministra sprawiedliwości. Oczekują, że kradzież będzie ponownie ścigana od kwoty 500 zł, a nie - jak teraz - od 800 zł - pisze czwartkowy "Puls Biznesu".
11.01.2024 07:39
Dziennik wskazuje, że po nowelizacji prawa karnego, kradzież przedmiotów o wartości do 800 zł traktowana jest jako wykroczenie, a powyżej tej kwoty - przestępstwem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak informuje "PB", przedsiębiorcy chcą przywrócenia poprzedniego limitu - Północna Izba Gospodarcza przygotowuje pismo w tej sprawie do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Cytowana przez "PB" prezes PIG w Szczecinie Hanna Mojsiuk podkreśla, że kradzież "to przestępstwo, firmy muszą mieć możliwość obrony, a przepisy nie zmierzają w stronę niwelowania oszustw - wręcz przeciwnie".
Dziennik ocenia, iż zmiana przepisów sprawiła, że złodzieje kradną bez obawy, że skończy się to dla nich karą pozbawienia wolności.
- W pierwszych trzecim kwartałach 2023 r. stwierdzono 33 tys. kradzieży sklepowych. To ponad 40 proc. więcej niż w 2022 r. Dla porównania, kradzieży towarów w wartości poniżej 500 zł było w tym okresie ponad 200 tys. - podaje dziennik.
Coraz więcej kradzieży. Straty sklepów rosną
Eksperci uważają, że po zmianie przepisów, która nastąpiła z początkiem października br., kradzieży w sklepach będzie jeszcze więcej. Dlatego potrzebne są pilne zmiany.
- Nowe regulacje wpłyną na zwiększenie liczby kradzieży sklepowych, gdyż w świadomości społecznej za popełnienie wykroczenia grozi jedynie grzywna, czyli mandat karny. Będzie zdecydowanie więcej takich czynów, a co za tym idzie – zwiększą się straty sklepów zarówno wielkopowierzchniowych, jak i tych mniejszych osiedlowych placówek - uważa Marek Dyjasz, były dyrektor Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji.
Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista, przekonuje, że sieci handlowe poważnie odczuwają kradzieże. Z pewnością będą chciały je sobie zrekompensować, bo nie mogą przecież dopłacać do interesu. Przerzucą więc ponoszone straty na klientów poprzez podniesienie cen. Sytuacja może się jeszcze bardziej pogorszyć, nie tylko ze względu na obowiązujące regulacje, ale też inflację oraz zubożenie rodaków.