Skrzyżowanie A1 i A2 szansą dla rozwoju Łodzi
Położenie na skrzyżowaniu autostrad A1 i A2 to wielka szansa dla Łodzi i regionu. Dzięki rozbudowie dróg w Strykowie, Łodzi i Piotrkowie powstają tam wielkie centra logistyczne. Deweloperzy są coraz bardziej elastyczni, by przyciągnąć inwestorów. Cały czas powstają nowe inicjatywy, takie jak bezpośrednie połączenie kolejowe do Chin.
04.06.2013 | aktual.: 04.06.2013 10:50
- To na razie są niewielkie ilości, po 40 kontenerów na jednym kursie, ale to są jakieś inicjatywy, które myślę, że pozytywnie wpłyną na rozwój Łodzi - mówi Agencji Informacyjnej Newseria Aleksander Kuźniewski, starszy negocjator w dziale powierzchni magazynowych i przemysłowych w międzynarodowej firmie doradczej CBRE. - Nasz szef, który jest Austriakiem, uważa, że Łódź czeka świetlana przyszłość, że to będzie polski Frankfurt. Położenie na skrzyżowaniu autostrad automatycznie musi skończyć się sukcesem.
Na razie efekty położenia przy skrzyżowaniu autostrad najlepiej widać w Strykowie. W mieście znajdującym się w bezpośrednim sąsiedztwie węzła A1 i A2 powstają liczne centra logistyczne. Kuźniewski zauważa jednak, że powierzchnia magazynowa jest stosunkowo niewielka - wolnych jest 15 tys. metrów kwadratowych. To oznacza, że niektóre firmy przyglądają się też innym miastom, bo budowa nowej powierzchni przez deweloperów jest czasochłonna.
Więcej powierzchni magazynowej jest dostępnych w Łodzi, ale najlepiej sytuacja wygląda w Piotrkowie Trybunalskim.
- To jest 40-50 km na południe, a tej powierzchni wolnej jest tam ponad 100 tys. metrów kwadratowych. Tam deweloperzy są w stanie zagwarantować wprost niesamowite warunki, żeby tylko przyciągnąć inwestora - podkreśla Kuźniewski.
Według niego, silną stroną oferujących jest elastyczność, pomimo tego, że branża nieruchomości jest konserwatywna. Inwestorzy doceniają na przykład możliwość stopniowego zwiększania wynajmowanej powierzchni komercyjnej, a tym samym odkładanie w czasie pełnej płatności za wynajem.
- Wiadomo, że jeśli klient potrzebuje 5 tys. metrów kwadratowych, to nie potrzebuje tego pierwszego dnia. Deweloperzy są w stanie porozumieć się z takim najemcą, że rozpoczynamy operacje od 2 tys. metrów kwadratowych, po miesiącu 3 tys. metrów, a do tych 5 tys. dochodzimy w 4-5 miesiącach. Wtedy zaczynamy płacić za całość - opisuje Aleksander Kuźniewski.
Korzystny wpływ rozwoju infrastruktury widać nie tylko w okolicach Łodzi. Rośnie wartość obiektów magazynowych i logistycznych położonych wzdłuż autostrady A2 na wyjeździe z Warszawy, a także w okolicach Bydgoszczy i Torunia. Na koniec pierwszego kwartału 2013 r. w Polsce było łącznie 7,4 mln metrów kwadratowych powierzchni magazynowej i logistycznej, z czego ok. 10 proc. pozostawało niewynajęte. Najmniej pustostanów jest na Górnym Śląsku oraz w okolicach Poznania i Wrocławia. Aż 70 proc. wynajętej w 2012 r. powierzchni znajdowało się poza Warszawą.