Słaby początek tygodnia dla złotego

Początek tygodnia nie był najlepszy dla złotego, który osłabił się wobec głównych walut. Było to spowodowane przede wszystkim niepewnością związaną z Grecją. Około godz. 16.50 euro kosztowało 4,06 zł, dolar - 3,64 zł, a frank szwajcarski - 3,90 zł.

11.05.2015 17:05

Analityk z DM mBanku Szymon Zajkowski wiąże poniedziałkowe osłabienie złotego głównie z niepewną sytuacją związaną z Grecją. Ma ona bowiem niekorzystny wpływ nie tylko na złotego, ale także na osłabienie pozostałych walut naszego regionu.

Według analityka mało prawdopodobne wydaje się, żeby podczas poniedziałkowego spotkania Eurogrupy w końcu doszło do porozumienia zapewniającego wsparcie finansowe dla Grecji. Tym samym znów wzrosły spekulacje, że kraj ten nie będzie w stanie regulować swoich zobowiązań, tymczasem we wtorek rząd w Atenach ma spłacić Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu 750 mln euro.

"Kwestią drugorzędną dla złotego, jednak nie bez wpływu, są również wyniki wyborów prezydenckich. Ewentualne, ostateczne zwycięstwo kandydata PiS podniesie bowiem prawdopodobieństwo, że partia ta zwycięży również w jesiennych wyborach parlamentarnych, a z punktu widzenia inwestorów zagranicznych jest to raczej informacja niekorzystna dla polskiej gospodarki i w rezultacie dla złotego. Zagranica bowiem zwraca uwagę, że PiS chce m.in.: ponownego obniżenia wieku emerytalnego oraz podjęcia działań wymuszających straty na bankach" - zauważył Zajkowski.

Kurs EUR/PLN nad ranem wzrósł pod 4,08, jednak w następnych godzinach powrócił do 4,06. Zdaniem analityka o tym, gdzie podążą notowania w kolejnych dniach, zdecydować powinny doniesienia w sprawie Grecji. "Ponadto poznamy ważne dane z rodzimej gospodarki - inflację w czwartek oraz PKB w piątek. Jeżeli Grecja spłaci swoje zobowiązanie, a dane z Polski wypadną dobrze, notowania EURPLN powinny znów zmierzać w kierunku poziomu 4,0" - dodał.

Jednocześnie złagodzenie napięcia związanego z Grecją powinno nieco podnieść rynkowy apetyt na ryzyko, a co za tym idzie osłabić franka. "Dlatego też w kurs CHF/PLN ma szansę znów zniżkować poniżej 3,90. Bieżący tydzień nie obfituje w wiele wydarzeń z USA, co sprzyja stabilizacji notowań USD/PLN, zwłaszcza po ubiegłotygodniowym, w zasadzie zgodnym z oczekiwaniami raporcie z amerykańskiego rynku pracy. W najbliższych dniach kurs USD/PLN powinien pozostawać w przedziale 3,61 - 6,65" - ocenił Zajkowski.

Także analityk z DM BOŚ Konrad Ryczko uważa, że zarówno lekkie osłabienie złotego jak i krajowego długu są pochodną gorszych nastrojów związanych z tematem Grecji i prawdopodobnego kolejnego fiaska rozmów na linii UE-Grecja.

"Na rynku mówi się jednak również o umiarkowanie negatywnym wpływie tzw. exit polls pierwszej tury wyborów prezydenckich. Ma to związek z tzw. wzrostem ryzyka politycznego (niepewności) i trudności w ocenie poparcia sił politycznych w przyszłości" - wyjaśnił analityk.

Według niego ryzyko polityczne jest na ogół jednym z czynników oceny inwestycji na rynkach wschodzących w przypadku inwestorów zagranicznych. "W szerszym ujęciu wydaje się jednak, iż wpływ tego czynnika pozostanie ograniczony, gdyż inwestorzy patrzeć będą przede wszystkim na wyniki jesiennych wyborów parlamentarnych" - zaznaczył.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)