Śląskie karetki tracą czas, bo mają daleko do tankowania

Nawet do pół godziny tracą karetki pogotowia w województwie śląskim na to, by zatankować. To skutek ostatniego przetargu na dostawcę paliwa, który Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach rozstrzygnęło pod koniec ubiegłego roku.

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL | Redos/Reporter

Ratownicy skarżą się, że teraz muszą jeździć nieraz po 15-16 km w jedną stronę, tylko po to by napełnić pusty bak - pisze Gazeta Wyborcza. Od 20 grudnia pogotowie kupuje bowiem paliwo na stacjach Statoil, które wygrały przetarg. Problem w tym, że sieć ma znacznie mniej stacji niż Orlen, z usług którego pogotowie korzystało wcześniej (w całej Polsce odpowiednio 353 wobec 1759). Co więcej, część stacji Statoil jest czynna tylko do godz. 6 do 22.

Konsekwencje są takie, że przykładowo karetka zespołu wyjazdowego w Zabrzu-Rokitnicy jedzie do stacji w dzielnicy Zaborze 12 km. Ratownicy komentują tę sytuacje dosadnie: to jakiś absurd.

Jak wyjaśnia na łamach "Gazety Wyborczej" Robert Haberko, wicedyrektor WPR do spraw administracyjnych, o wyborze dostawcy paliwa zdecydował przetarg. Główny kryterium wyboru (95 proc.) była cena, drugim - termin płatności (5 proc.). Firma Circle K, która ma sieć stacji Statoil, zaproponowała 3,91 zł za litr paliwa. PKN Orlen, który dotychczas zaopatrywał pogotowie, zaoferował 4,02 zł.

W przetargu zapisany był ponadto warunek, że dostawca musi "dysponować minimum 27 stacjami paliw na terenie miast - siedzib placówek WPR lub w odległości nie większej niż 10 km od tego miasta, czynnymi całą dobę przez wszystkie dni tygodnia". Jak twierdzi dyrektor Haberko, pod uwagę brane były także koszty dojazdów. Stąd zapis o odległości nie większej niż 10 km. Według gazety, chodzi jednak o 10 km od granic miasta, w którym jest stacja WPR, a nie 10 km od samej stacji!

Wicedyrektor WPR, nie widzi w tym jednak problemu, pogotowie ma bowiem tyle karetek, że zawsze szybko dojeżdża do potrzebujących". "Proszę wziąć pod uwagę, że w zasadzie nie zdarzają się wyjazdy tylko po paliwo bezpośrednio ze stacji wyjazdowej. Tankuje się w czasie powrotu do stacji ze szpitala po odwiezieniu pacjenta" - pisze wicedyrektor WPR.

Ratownicy są innego zdania i twierdza, że gdy bak jest pusty, jadą tankować, bo nie mogą ryzykować, że paliwa zabraknie, kiedy będą jechać z chorym.

Wybrane dla Ciebie
O tych pracowników biją się firmy. Płacą 30 tys. zł miesięcznie
O tych pracowników biją się firmy. Płacą 30 tys. zł miesięcznie
Ikea uruchamia cyfrowy second hand. Oto co można kupić za 10 zł
Ikea uruchamia cyfrowy second hand. Oto co można kupić za 10 zł
Ten sklep znał każdy Polak. Sieć z elektroniką znika z Europy
Ten sklep znał każdy Polak. Sieć z elektroniką znika z Europy
"Powstała moda na te znicze". Ludzie wydają po kilkaset złotych
"Powstała moda na te znicze". Ludzie wydają po kilkaset złotych
Uwaga przy jesiennych porządkach. Kary mogą sięgać 5 tys. zł
Uwaga przy jesiennych porządkach. Kary mogą sięgać 5 tys. zł
Najnowsza atrakcja w turystycznym raju Polaków. Znamy ceny biletów
Najnowsza atrakcja w turystycznym raju Polaków. Znamy ceny biletów
To on wygrał Konkurs Chopinowski. Taką nagrodę zgarnął
To on wygrał Konkurs Chopinowski. Taką nagrodę zgarnął
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok