Śląskie/ Wciąż nierozwiązana sprawa dawnych terenów MTK

W 10 lat po katastrofie hali Międzynarodowych Targów Katowickich wciąż trwają procedury mające uregulować sprawy dawnych targowych terenów. Mniejsza ich część ma zostać sprzedana, większą w użytkowanie wieczyste ma nabyć samorząd Chorzowa - do zagospodarowania.

28.01.2016 20:00

Procedury przeciągają się m.in. wobec sporu miasta i wojewody ws. wartości nieruchomości.

Katastrofa hali MTK była największą katastrofą budowlaną w historii Polski. 28 stycznia 2006 r. zginęło w niej 65 osób, a ponad 140 zostało rannych. Gdy ok. godz. 17.15 runął dach hali, wewnątrz trwały międzynarodowe targi i ogólnopolska wystawa gołębi pocztowych.

Spółka MTK była dzierżawcą znajdującego się na terenie Chorzowa terenu należącego do Skarbu Państwa. Po wygaśnięciu tytułu dzierżawy MTK do gruntu starania o uregulowanie jego stanu prawnego podjął chorzowski samorząd, m.in. aby móc prowadzić tam inwestycje. Wojewodzie śląskiemu zależało natomiast na sprzedaży jego części.

Jak przekazała PAP w czwartek dyrektor wydziału nadzoru właścicielskiego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego Daria Kolonko, w 2012 r. prezydent Chorzowa wnioskował o przekazanie prawa własności do całości nieruchomości po MTK na rzecz tego miasta. Wojewoda odmówił m.in. wobec tego, że gmina planowała tam cele komercyjne.

"Zaproponowano możliwość nabycia przez gminę prawa użytkowania wieczystego na zasadach rynkowych, co dałoby gminie możliwość trwałego inwestowania - mając pewność tytułu prawnego do gruntu i będąc jednocześnie właścicielem budynków" - wskazała dyrektor.

W 2013 r. ówczesny wojewoda śląski przekazał prezydentowi Chorzowa, że jego zdaniem część z liczącej blisko 22 ha nieruchomości powinna zostać sprzedana, aby Skarb Państwa mógł odzyskać jeszcze część środków (to państwo m.in. wypłaca zasądzane na rzecz poszkodowanych odszkodowania).

Według relacji Kolonko w efekcie wydzielono działkę liczącą ok. 5 ha, której mimo posiadanego zarządzenia udzielającego zezwolenia na zbycie prezydent Chorzowa wobec różnych wykazywanych przeszkód nie sprzedał.

Trwające od 2014 r. postępowanie ws. nabycia przez gminę użytkowania wieczystego też nie zostało dotąd zakończone wobec - jak zaznaczyła Kolonko - przedkładania przez prezydenta Chorzowa nieprawidłowo sporządzanych operatów szacunkowych wyceniających nieruchomości, które (w użytkowanie wieczyste) ma nabyć miasto.

Przedstawicielka wojewody podkreśliła m.in., że nieprawidłowość operatów potwierdziła organizacja zawodowa rzeczoznawców majątkowych. "Obecnie prezydent przedłożył nowe operaty, do których też mieliśmy uwagi, ale zostały już złożone wyjaśnienia rzeczoznawców i jesteśmy w trakcie rozpatrywania tego wniosku. To uzupełnienie przyszło w ub. tygodniu" - wskazała.

Niezależnie od tego 6 marca br. wygasa druga już umowa dzierżawy, na podstawie której gmina obecnie zarządza terenem - w celu jego utrzymania i zabezpieczenia.

Jak powiedziała dyrektor wydziału nadzoru właścicielskiego, w ostatnim czasie prezydent Chorzowa złożył do wojewody dwa pisma. Według Kolonko w pierwszym miał napisać, że gmina nie jest zainteresowana dalszą dzierżawą i wykazać, jakie dalsze koszty związane m.in. z utrzymaniem terenu Skarb Państwa będzie musiał ponieść. W drugim miał natomiast poprosić o przedłużenie umowy dzierżawy do czasu przekazania gminie użytkowania wieczystego.

Choć zarządzenie udzielające prezydentowi Chorzowa zezwolenia na zbycie mniejszej działki już przeterminowało się, według Kolonko nadal może ona być przeznaczona do zbycia - m.in. po przeanalizowaniu wyjaśnień złożonych do odpowiedniego operatu szacunkowego. Użytkowaniem wieczystym pozostałych 17 ha terenu nadal zainteresowana ma być gmina.

Prezydent Chorzowa Andrzej Kotala przypomniał w czwartek, że miasto przygotowało koncepcję, aby w razie rozwiązania sprawy na przejętym terenie mogły funkcjonować targi, sympozja, konferencje czy biura. Dotąd to miasto utrzymuje teren, czego roczny koszt to kwota rzędu 1,5 mln zł.

Miasto sygnalizuje m.in., że wobec nieuregulowania stanu prawnego terenu część działających tam przedsiębiorców w ostatnich latach stopniowo wyprowadzała się. Nie można też w tym miejscu prowadzić inwestycji np. z wykorzystaniem środków UE, jako że umowa dotycząca gruntu jest krótsza niż tzw. trwałość projektu.

Według przedstawicieli Chorzowa trzeba też już wyburzyć część zdekapitalizowanych obiektów, czego koszt będzie musiał ponieść Skarb Państwa. Do wojewody trafiło ponadto pismo miasta o zabezpieczenie środków na niezbędne inwestycje w sieci wodociągowe, kanalizacyjne i gazowe (część ścieków z tego terenu trafia obecnie do sąsiedniego Parku Śląskiego).

Prezydent Chorzowa powiedział PAP w czwartek, że sprawę przede wszystkim komplikował dotąd spór o operaty. "Cały czas boksujemy się z urzędem wojewódzkim co do wartości tego terenu" - wyjaśnił. Zaznaczył też, że czeka na wyznaczenie terminu wnioskowanego spotkania z trzecim już wojewodą śląskim, z którym będzie rozmawiał o sprawie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)