SLD chce pomagać kredytobiorcom dzięki nałożonemu na banki podatkowi
SLD jest za utworzeniem funduszu pomocy kredytobiorcom dzięki nałożeniu na banki nowego podatku od transakcji finansowych. Według Sojuszu fundusz powinien pomagać osobom spłacającym kredyty we frankach i złotych, które "chwilowo znajdą się w trudnej sytuacji".
20.01.2015 | aktual.: 21.01.2015 10:48
Rzecznik SLD Dariusz Joński podkreślił na wtorkowej konferencji prasowej, że Sojusz chce przedstawić propozycje dotyczące nie tylko osób, które "mają kredyty we frankach i euro, ale też w polskich złotych". "Uważamy, że prawo powinno być równe wobec wszystkich" - zaznaczył Joński.
Pierwszą propozycję przedstawił poseł SLD Wincenty Elsner, który wyjaśnił, że SLD jest za utworzeniem funduszu pomocy kredytobiorcom, który bazowałby na nałożonym na banki podatku od transakcji finansowych. "Takiego podatku w tej chwili w Polsce nie ma. Jest on płacony w prawie połowie krajów unijnych" - mówił.
Zdaniem posła środki zebrane dzięki temu podatkowi byłby wykorzystywany "na pomoc" dla kredytobiorców złotówkowych, walutowych i frankowych, którzy "chwilowo znajdą się w trudnej sytuacji".
O drugim pomyśle SLD mówił gospodarczy ekspert Sojuszu Wojciech Szewko. Zaznaczył, że według SLD klienci "zwabieni niską ratą" do zaciągnięcia kredytu we frankach - którzy płacili później "dużo drożej", niż klienci z kredytem w złotówkach - powinni uzyskać zwrot tej różnicy.
"Są sentencje wyroków polskich sądów, które o tym mówią. Tylko że za każdym razem klient banku musi iść indywidualnie do sądu i przejść (...) nawet czteroletni proces " - przekonywał Szewko.
Za szwajcarskiego franka płacono we wtorek 4,28 zł. W ubiegły czwartek rano szwajcarski bank centralny (SNB) nieoczekiwanie ogłosił, że przestaje bronić swojej waluty i uwalnia jej kurs; dotąd SNB utrzymywał tzw. sztywny kurs, co oznaczało, że euro nie mogło kosztować mniej niż 1,2 franka. Decyzja ta wywołała panikę na rynkach, a kurs CHF/PLN wspiął w ciągu dnia się nawet powyżej 5 zł, co było jego historycznym poziomem. Tymczasem jeszcze dzień wcześniej, w środę po południu frank szwajcarski kosztował 3,57 zł. Dla ok. 660 tys. polskich kredytobiorców we franku, decyzja SNB oznacza podwyżkę rat.
Wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński ocenił w piątek, że gwałtowany wzrost kursu franka to "jednodniowy impuls", a sytuacja obecnie stabilizuje się. Jego zdaniem wkrótce działania w tej sprawie będzie musiał podjąć Szwajcarski Narodowy Bank.