SLD: niech rząd obniży podatki obciążające węgiel, powoła ministerstwo górnictwa
Obniżenia podatków obciążających węgiel oraz powołania Ministerstwa Energetyki i Górnictwa domaga się Sojusz Lewicy Demokratycznej. Sojusz oczekuje od rządu konkretnego planu ratowania górnictwa, a nie likwidacji kopalń - mówił we wtorek rzecznik SLD Dariusz Joński.
13.01.2015 13:35
"Do tony węgla doliczanych jest ponad 100 zł podatków (...) Podatki, akcyzy kilka lat temu wprowadzał rząd Donalda Tuska; wtedy, gdy cena węgla była wysoka, rząd chciał na tym zarobić. Może i dobrze, ale dzisiaj sytuacja na rynku węgla jest inna" - mówił na konferencji prasowej poseł SLD Marek Balt.
Zaznaczył, że Sojusz domaga się od rządu jak najszybszego obniżenia podatków i akcyzy na węgiel, wyłączenia spraw energetyki i górnictwa z Ministerstwa Gospodarki i stworzenia nowego Ministerstwa Energetyki i Górnictwa. Balt podkreślił także, że Sojusz sprzeciwia się "pokazywaniu górników jako pasożytów żyjących na terenie Polski". Przekonywał, że kopalnie, które mają być likwidowane, są rentowne i są w nich złoża węgla, które wystarczą nawet na kilkadziesiąt lat.
Sojusz oczekuje konkretnego planu ratowania górnictwa, a nie likwidacji kopalń - mówił z kolei Joński. Zaznaczył, że SLD chce, by taki plan przedstawili premier Ewa Kopacz lub wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński.
Zdaniem wiceprzewodniczącego Związku Zawodowego Górników Wacława Czerkawskiego jedynym rezultatem dotychczasowych rozmów premier Ewy Kopacz z górnikami jest "zamienienie słowa +likwidacja+ na +wygaszanie+".
W jego ocenie, górnicy nie zgodzą się na rządowe propozycje, gdyż przypominają one restrukturyzację przeprowadzoną przez rząd premiera Jerzego Buzka. "Górnicy pamiętają, jakie były skutki tamtej reformy: totalne bezrobocie, likwidacja miejsc pracy, niespełnienie obietnic, patologia społeczna. Dlatego nie kupią pomysłu, że można górników wysłać na osłony socjalne, bo rzecz dotyczy całej społeczności" - powiedział Czerkawski na konferencji zorganizowanej przez SLD. Według niego z górnikami solidaryzuje się wiele grup społecznych na Śląsku i protest górników pod ziemią może się rozszerzać.
Na Śląsku trwa akcja protestacyjno-strajkowa w związku z rządowym planem naprawczym dla Kompanii Węglowej. We wtorek nad ranem bez porozumienia zakończyły się blisko 12-godzinne rozmowy premier Ewy Kopacz i górniczych związków zawodowych na temat tego planu. Negocjacje mają być kontynuowane. Premier po spotkaniu ze związkowcami oceniła, że rozmowy były "dobre i w dobrej atmosferze"; zapewniła, że rząd nie chce likwidować kopalń, ale je restrukturyzować. Jak mówiła, punktem wyjścia do rozmów ze związkowcami był przyjęty przez rząd plan naprawczy KW.
Rządowy plan naprawczy dla KW, który wywołał na Śląsku falę protestów, zakłada sprzedaż nowej, zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej 9 z 14 kopalń Kompanii. Z pozostałych jedną ma kupić Węglokoks (Piekary), a kolejne cztery mają być zlikwidowane przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń z siedzibą w Bytomiu. Prowadzi ona likwidację kopalń, które zakończyły już wydobycie, zagospodarowuje majątek likwidowanych kopalń i tworzy na jego bazie nowe miejsca pracy. Plan zakłada likwidację kopalń: Bobrek Centrum w Bytomiu, Brzeszcze w miejscowości o tej samej nazwie, Pokój w Rudzie Śląskiej oraz Sośnica-Makoszowy w Gliwicach i Zabrzu. Górnicy tych zakładów prowadzą od kilku dni podziemne protesty.
Według danych przedstawionych w ubiegłym tygodniu przez śląsko-dąbrowską Solidarność, w latach 2003-2013 roku sektor górniczy wpłacił do budżetu państwa blisko 100 mld zł podatków i innych opłat (w 2013 r. ponad 7,1 mld zł), a tym czasie górnictwo otrzymało niespełna 10 mld zł pomocy publicznej. Natomiast z danych Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej w Katowicach wynika, że opodatkowanie jednej tony węgla w Polsce w 2000 r. wynosiło 35 zł i 45 groszy, a w 2013 r. było to ok. 95 zł i 15 groszy, czyli niemal trzykrotnie więcej.
Związkowcy przypominają, że w 2013 r. firmy górnicze wpłaciły do budżetu prawie 2 mld zł VAT-u; wskazują przy tym, że sprzedaż węgla kamiennego w Polsce jest opodatkowana najwyższą stawką podatku VAT spośród wszystkich krajów produkujących węgiel w UE. W Polsce stawka ta wynosi 23 proc, w Czechach i Hiszpanii 21 proc., w Niemczech 19 proc., a w Wielkiej Brytanii 20 proc.