Służby zatrzymały dostawczaka. W środku odkryły tysiące podróbek
Funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) zatrzymali auto dostawcze na autostradzie niedaleko polsko-niemieckiej granicy. W środki znaleźli prawie 5,5 tys. podróbek markowych zabawek.
Rzeczniczka Izby Administracji Skarbowej w Zielonej Górze Ewa Markowicz poinformowała, że sprawą zajmuje się teraz Lubuski Urząd Celno-Skarbowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ujawnili wydatki na loty. Obajtek się wywinie? Prawnik mówi wprost
Przewoził prawie 5,5 tys. podrobionych zabawek
Do zatrzymania doszło na autostradzie A2 niedaleko Torzymia (woj. lubuskie). Autem dostawczym kierował obywatel Ekwadoru mieszkający w Finlandii. W trakcie kontroli KAS mężczyzna tłumaczył, że kupił towar w Wólce Kosowskiej (woj. mazowieckie) i zamierzał sprzedać go w Finlandii.
W busie funkcjonariusze znaleźli łącznie 5 473 sztuk zabawek, breloków, plecaków, kapeluszy i kart kolekcjonerskich. Wszystkie produkty miały podrobione znaki towarowe.
Rzecznika przekazała, że wartość oryginalnych odpowiedników tego towaru oszacowano na 231 tys. zł. Podróbki został zabezpieczone, a obywatel Ekwadoru - przesłuchany i zwolniony.
Podróbki nie mieściły się w tirze i dwóch busach
Do podobnego incydentu doszło w grudniu 2023 r. Wówczas funkcjonariusze KAS z Olsztyna przejęli prawie 80 tys. zł podrabianej odzieży, galanterii i obuwia.
Zajęty towar transportowano do magazynów tirem i załadowanymi po dach dwoma busami. Towary odnaleziono w kilkunastu pomieszczeniach na terenie woj. mazowieckiego, wielkopolskiego i łódzkiego.
Za wprowadzanie do obrotu towarów oznaczonych podrobionymi znakami towarowymi sprawcom grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.