Śmierć Kaddafiego bez wpływu na cenę ropy
Śmierć libijskiego dyktatora Muammara Kaddafiego nie miała wpływy na
notowania ropy naftowej - uważają analitycy. Ich zdaniem reakcja rynku
ropy naftowej na informację o śmierci Kaddafiego była minimalna.
20.10.2011 17:59
Analityk Superfund TFI Łukasz Tokarski ocenił, że reakcja rynku ropy naftowej na informację o śmierci Kaddafiego była niewielka. - Widać pewien ruch na rynku ropy, ale należy jednak upatrywać jego powodów w sytuacji na światowych giełdach. Trudno powiedzieć, aby rynek zareagował na śmierć dyktatora - powiedział.
Analityk sektorowy Banku BGŻ Artur Bubiło jest tego samego zdania. - Patrząc na dzisiejszy wykres ropy naftowej nie widać, aby informacja o śmierci Kaddafiego miała jakiś wpływ na cenę surowca - powiedział.
Ok. godz. 17 za baryłkę ropy brent płacono 109,95 dolara, a za baryłkę ropy crude 86,03 dolara.
Tokarski stwierdził, że znaczne ruchy na rynku ropy były widoczne na początku "przewrotu" w Libii, kiedy zamykano rafinerie i szyby naftowe.
- Teraz produkcja wróci zapewne do poprzednich poziomów, ale zanim to nastąpi minie trochę czasu. W najbliższym czasie nie ma powodów spodziewać się, by sytuacja w Libii miała wpływ na ceny ropy naftowej - powiedział Tokarski.
Muammar Kadafi został zabity w czwartek w regionie Syrty na północy kraju - poinformował tego dnia rzecznik Narodowej Rady Libijskiej (NRL) w Bengazi Hafiz Ghoga.
Libia, która jest członkiem Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC), posiada największe udowodnione zasoby ropy naftowej w Afryce Północnej. Stanowią one ponad 3 proc. całkowitych rezerw światowych. Ponad 80 proc. libijskiej ropy było dotychczas eksportowane do Europy, a jednym z głównych odbiorców były Włochy.