Soros znów atakuje. Waluty Chin i Hong-Kongu zagrożone
Nerwy traderów w Hong-Kongu zostały wystawione na próbę raportem, informującym że miliarder George Soros, znany sceptyk odnośnie gospodarki Chin, zawarł duże transakcje na spadki
10.06.2016 | aktual.: 10.06.2016 12:31
Akcje w Hong-Kongu poniosły w piątek największe jednodniowe straty od trzech tygodni. Nerwy traderów zostały wystawione na próbę raportem, informującym że miliarder George Soros, znany sceptyk odnośnie gospodarki Chin, zawarł duże transakcje na spadki. Są obawy, że będzie atakował walutę wyspy, powiązaną z amerykańskim dolarem.
Indeks giełdy w Hong-Kongu Hang-Seng stracił 1,2 proc. na koniec dnia, co jest największym spadkiem od 18 maja.
Wall Street Journal podał w czwartek, że Soros Fund Management wyraził wątpliwości odnośnie globalnego wzrostu gospodarczego, przepływu kapitału w Chinach, wyczerpywaniu tamtejszych rezerw walutowych i polityki wewnętrznej, ale też zdradził kilka szczegółów odnośnie tego, co obstawiał ostatnio na rynku. A obstawiał spadki zarówno w Hong-Kongu jak i Chinach.
Soros był podejrzewany o chybiony atak na akcje w Hong-Kongu oraz na walutę tego państwa-miasta powiązaną z amerykańskim dolarem podczas azjatyckiego kryzysu finansowego w latach 1997-1998. W styczniu tego roku znowu ujawnił swoje zainteresowanie Chinami. Zauważył, że twarde lądowanie gospodarki Państwa Środka jest praktycznie nie do uniknięcia.
W najbliższą niedzielę Chiny podadzą kolejne istotne dane o swojej gospodarce - trzy składowe PKB, czyli inwestycje w środki trwałe, sprzedaż detaliczną i produkcje przemysłową za maj. Inwestorzy postanowili więc zrealizować zyski na wypadek, gdyby coś nieoczekiwanie negatywnego w tych danych się ukazało. Prognozy mówią o utrzymaniu w tych trzech wskaźnikach dynamiki z kwietnia.
W ostatnich tygodniach rynki zarówno w kontynentalnych Chinach jak i w Hong-Kongu wspierane były oczekiwaniami na włączenie akcji chińskich do koszyka indeksów rynków wschodzących Morgana Stanleya (MSCI). Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zapaść w najbliższy wtorek.
Soros gra na kryzys. Agora jak złoto
Miesiąc temu informacje od regulatora rynku w USA wskazały, że George Soros w pierwszym kwartale zaangażował znaczne środki w fundusze, kupujące złoto. Miliarder wycofał się z rynku złota trzy lata temu, wtedy ogłaszając, że złoto to bańka inwestycyjna. Teraz wrócił, angażując 123,5 mln dolarów w SPDR Gold Trust.
Złoto drożeje w czasie, kiedy w gospodarce dzieje się gorzej i następuje zamieszanie na rynkach walutowych. W tym roku zyskiwało w pięciu z sześciu miesięcy. W czerwcu wzrosło już o 4,5 proc. Spółki zajmujące się jego wydobyciem przestały ciąć koszty i szykują się do zwiększania produkcji. Indeks spółek zajmujących się wydobyciem kruszców Philadelphia Gold and Silver wzrósł w tym roku o 104 proc., podczas gdy indeks pięciuset największych firm na Wall Street - S&P500 - o zaledwie 3,5 proc.
Na marginesie fundusz miliardera MDIF Media Holdings I przyznał się 6 czerwca do kupna 11,22 proc. akcji Agory. Czyżby i o to była forma inwestycji na czas kryzysu?