Spadki na GPW
Wtorkowy poranek na parkietach europejskich przyniósł presję podaży. O ile poniedziałkowa sesja w USA nie przyniosła większych zmian, o tyle przeszło 4-proc. przecena indeksu szanghajskiego odbiła się głośnym echem.
30.06.2010 09:03
Pomimo, iż spadki na tamtejszym rynku to w dużej mierze pochodna zbliżającej się mega oferty publicznej Agricultural Bank of China, rynki wykazują także coraz większe obawy o dynamikę rozwoju chińskiej gospodarki. Jeśli dołożyć jeszcze piąty od początku roku strajk generalny w Grecji, początek notowań na warszawskim parkiecie nie mógł stanowić niespodzianki. WIG20 wystartował z poziomu 2 318 pkt, tracąc przeszło 0,8% względem poniedziałkowego zamknięcia. Kiepskie nastroje zmotywowały sprzedających i po 10:30 indeks znalazł się na wysokości 2 285 pkt, po czym rynkiem przeszedł w fazę konsolidacji. Marazm trwał praktycznie do ostatniej godziny handlu.
Ożywienie przyniosło tradycyjnie dopiero rozpoczęcie kwotowań na Wall Street. Wcześniej, o 15:00 rynek poznał wskazanie indeksu S&P/Case-Shiller obrazującego zmianę cen nieruchomości w 20 największych aglomeracjach USA, który w kwietniu wyniósł 3,8% wobec oczekiwanych 3,4%. Jako że dobry odczyt był głównie zasługą wygasających programów rządowych ulg to te dane przeszły bez echa. Godzinę później opublikowano wskaźnik zaufania konsumentów - Conference Board, który w czerwcu wyniósł 52,9 pkt, co w porównaniu do oczekiwanych 62 pkt przesądziło o wyniku wtorkowej sesji. WIG20 zakończył dzień na poziomie 2 276 pkt, tracąc 2,6% przy obrotach wynoszących 1,1 mld zł. Walory wszystkich 20 blue chipów solidarnie kończyły dzień pod kreską, najmocniej przecenione zostały papiery BZ WBK (-4,95%) oraz Biotonu (-4,76%). Akcje PKO BP, które według potwierdzonych przez MSP wiadomości złożyło w poniedziałek ofertę na zakup BZ WBK straciły 2,76%.
Wczorajsza sesja nie pozostawiła złudzeń co do przewagi podaży na rynku. Po nadziejach łączonych z możliwością wybicia z kanału spadkowego jeszcze w poniedziałek nie pozostało prawie nic, a we wtorek kurs znalazł się poniżej miesięcznych minimów. Sam indeks zakończył dzień na 2,1% minusie przy obrocie przewyższającym poprzednie odczyty. Wzmożony obrót podczas spadkowej sesji potwierdza ogólny kierunek rynku, co w korelacji z nieudana próbą pokonania oporu może przełożyć się na spadki w dłuższym terminie. Obrazem graficznym wczorajszej przeceny była wykreślona czarna świeca o sporym korpusie i dolnym cieniu. Swoim zasięgiem dotarła do poziomu 39 453 pkt, wartości najniższej od 26 maja bieżącego roku.
Równie negatywną tezę można wysunąć analizując zachowanie szybkich oscylatorów. Te, po wygenerowanych wcześniej sygnałach sprzedaży, sukcesywnie obniżają wartości, podkreślając przewagę niedźwiedzi. ADX w trakcie spadków zaczyna wzrastać, co może przełożyć się na uformowanie nowego trendu spadkowego. Najbliższą zapora przeceny będzie dla inwestorów historyczny poziom 39 169 pkt, poniżej którego wsparciem będzie dopiero dołek z maja, a zatem ruch spadkowy ma szansę wyhamowania w najbliższym czasie na wspomnianych poziomach. Prognoza w szerszym terminie uzależniona będzie od aktywności podaży przy potencjalnym ataku na wsparcia.
BM Banku BPH