Spółki budowlane w 2010 roku powalczą o utrzymanie marż
Miniony rok był wyjątkowo dobry dla przedstawicieli branży. W 2010 r. rentowność może spaść. Analitycy uspokajają jednak, że wyniki wciąż będą niezłe.
08.02.2010 12:09
Największe budowlane spółki z warszawskiego parkietu w IV kwartale minionego roku zauważalnie zwiększyły zyski - wynika z ankiety przeprowadzonej przez "Parkiet" wśród przedstawicieli 11 biur maklerskich.
Przygotowany przez nas konsensus wskazuje, że najwięcej, bo aż 80,9 mln zł, zarobiła wielkopolska grupa PBG. Liderem pod względem sprzedaży pozostaje Polimex-Mostostal z blisko 1,37 mld zł obrotów w IV kwartale.
Niemal wszystkim firmom udało się również poprawić rentowność netto. Spadek zanotowało jedynie PBG, które i tak mogło się pochwalić najwyższym współczynnikiem (7,39 proc.). Analitycy studzą jednak nastroje, wskazując, że w tym roku rentowność będzie trudno utrzymać.
Konkurencja obniży marże?
Adrian Kyrcz z DM IDMSA ocenia, że miniony rok generalnie był dobrym okresem dla przedsiębiorstw budowlanych. - Spółki pokazywały dobre wyniki i generowały wysokie przepływy gotówkowe. Pojawiła się jednak duża konkurencja spowodowana z jednej strony spowolnieniem na rynku budownictwa mieszkaniowego, a z drugiej związana z napływem funduszy unijnych, które zachęciły zagraniczne firmy do walki o zlecenia w naszym kraju - mówi. - Istnieje ryzyko, że znajdzie to odzwierciedlenie w marżach generalnych wykonawców w tym roku. Pytaniem wciąż pozostaje także, czy w tym roku wzrosną ceny materiałów budowlanych i usług. Jeśli tak, to w 2010 r. spadnie rentowność - dodaje. Maria Szymańska, analityk UniCredit CAiB Poland, wyjaśnia, że w 2009 r. generowanie wysokich marż było możliwe, ponieważ realizowane były umowy podpisywane w innych warunkach rynkowych (przy wyższych cenach), na co nałożył się spadek cen materiałów budowlanych i kosztów podwykonawstwa.
Jej zdaniem firmom z branży trudno będzie utrzymać ubiegłoroczną rentowność.
- W 2010 r. w większym stopniu realizowane będą nowe kontrakty, pozyskiwane w warunkach większej presji konkurencyjnej. Dlatego dla większości spółek spodziewamy się pewnego pogorszenia marż w porównaniu z minionym rokiem - mówi.
- Mając jednak na uwadze, że rentowność z 2009 r. była ponadprzeciętnie wysoka, poziomy oczekiwane przez nas na rok 2010 powinny być zupełnie satysfakcjonujące - dodaje.
Na rynku w ostatnim czasie pojawiały się głosy, że rentowność spółek budowlanych może spaść w związku z tym, że w drugiej połowie roku możemy być świadkami zauważalnych zwyżek cen w budownictwie. Z wizjami ich bardzo szybkiego wzrostu i związanego z tym dużego pogorszenia wyników spółek nie zgadza się Maciej Stokłosa, analityk DI BRE Banku.
- Uważam, że możemy być świadkami kilku negatywnych zaskoczeń w stosunku do prognoz. Nie będzie to jednak zjawisko globalne - mówi.
Bezpieczne kontrakty
Negatywnym zaskoczeniem 2009 r. było zerwanie przez Wrocław kontraktu na budowę stadionu w stolicy Dolnego Śląska (zlecenie realizowało konsorcjum Mostostalu Warszawa) i wyrzucenie konsorcjum Alpine Bau z budowy autostrady A1. Analitycy uspokajają, że zjawisko to nie powinno się nasilać.
- W portfelach spółek, którymi się zajmujemy, nie widzę dużych kontraktów, których realizacja byłaby znacznie opóźniona i występowałoby ryzyko ich rozwiązania - mówi Maria Szymańska. - Po zerwaniu umowy na budowę stadionu we Wrocławiu mogły pojawić się pewne obawy w odniesieniu do stadionowych zleceń Hydrobudowy Polska.
My jednak nie widzimy na tym etapie istotnych zagrożeń niedotrzymania terminów umownych - dodaje. Eksperci nie spodziewają się też konieczności zawiązywania wysokich rezerw. - Nie można wykluczyć, że spółki będą musiały zawiązywać rezerwy na niektóre zlecenia. Nie sądzę jednak, że będą one miały duży wpływ na wyniki doświadczonych generalnych wykonawców - mówi Adrian Kyrcz. Niektórzy spodziewają się nawet odwrócenia rezerw.
- W III kwartale 2009 r. Budimex zawiązał bardzo duże, sięgające 147 mln zł, rezerwy. Zarząd tłumaczył to m.in. bardzo konserwatywnym podejściem do długoterminowych kontraktów autostradowych - mówi Szymańska.
- Przy założeniu, że część rodzajów ryzyka się nie zmaterializuje, oczekiwałabym odwrócenia części rezerw w latach 2010- -2011, w miarę realizacji kontraktów, co powinno mieć dodatkowy pozytywny wpływ na marże - dodaje.
PARKIET