Sporych rozmiarów biały korpus

Otwarcie kontraktów uplasowało się wczoraj jedynie 5 punktów poniżej wtorkowej ceny odniesienia, co w zestawieniu z mało korzystną dla posiadaczy długich pozycji sesją za oceanem i spadkami na rynkach azjatyckich nie mogło na pewno wywrzeć pozytywnego wrażenia na inwestorach grających na spadek.

09.09.2010 08:12

Otwarcie kontraktów uplasowało się wczoraj jedynie 5 punktów poniżej wtorkowej ceny odniesienia, co w zestawieniu z mało korzystną dla posiadaczy długich pozycji sesją za oceanem i spadkami na rynkach azjatyckich nie mogło na pewno wywrzeć pozytywnego wrażenia na inwestorach grających na spadek.

Tak czy inaczej cena, po jakiej przeprowadzono pierwszą transakcję stanowiła dowód, że na rynku nadal panują prowzrostowe nastroje.

Te obserwacje szybko znalazły swoje potwierdzenie w rzeczywistości, gdyż kontrakty jeszcze w porannej fazie notowań dotarły bez problemu do znanej nam już doskonale zapory cenowej Fibonacciego: 2494 – 2498 pkt. W swoich ostatnich opracowaniach często podkreślałem znaczenie w/w zakresu, a rynek, jeśli można tak powiedzieć, rzeczywiście respektował wskazany obszar cenowy.

Ostatecznie, choć jednak z pewnymi oporami, bykom udało się wreszcie pokonać tutaj podaż. Niewielkie naruszenie do jakiego na początku doszło szybko przerodziło się w bardzo silny ruch cenowy, który z wielkim impetem zaczął podążać w kierunku kolejnej zapory podażowej Fibonacciego: 2526 – 2531 pkt. Warto nadmienić, że podobnie jak dzień wcześniej, inicjatywie byków wcale nie towarzyszyły silne wzrosty na rynkach zewnętrznych. Należy tutaj podkreślić, że warszawski parkiet cały czas wykazywał się większą siłą, a ta zachwiana korelacja z rynkami europejskimi stanowiła element, który na pewno wprowadzał spore zakłopotanie wśród inwestorów obstawiających kierunek południowy. Ostatecznie, po – jak to się w ostatnim okresie często zdarza – silnej końcówce, zamknięcie FW20U10 wypadło na poziomie: 2536 pkt. Stanowiło to ponad dwuprocentowy wzrost wartości kontraktów w stosunku do wtorkowej ceny odniesienia.

Obraz
© (fot. DM BZ WBK)

Zanegowanie strefy oporu: 2494 – 2498 pkt okazało się w konsekwencji dość ważnym wydarzeniem technicznym. Warto przypomnieć, że podstawowym „elementem składowym” w/w zakresu cenowego było zniesienie wewnętrzne 61.8% (ważną rolę odgrywały tutaj także median lines). Po przełamaniu analizowanego oporu bykom udało się wykreować ruch, który dotarł do kolejnego ważnego zniesienia Fibonacciego 78.6% (jak widać na załączonym wykresie doszło tutaj do niewielkiego naruszenia). Warto jednak podkreślić, że kluczowa strefa oporu (analogiczna pod względem wiarygodności w stosunku do 2494 – 2498 pkt) plasuje się obecnie na wykresie kontraktów w rejonie: 2552 – 2556 pkt (została zbudowana na bazie zniesienia 88.6%). Jej przełamanie powinno doprowadzić do konfrontacji w rejonie poziomu cenowego wytyczonego na bazie sierpniowego szczytu.

Z pewnością siła warszawskiego parkietu, na tle nieco słabszego obecnie Eurolandu, może robić spore wrażenie. Warto w tym kontekście nadmienić, że wczorajszy, ponad dwuprocentowy wzrost WIG-u 20 okazał się zdecydowanie wyrazistszy w stosunku na przykład do DAX-a (0.76%), CAC-40 (0.94%), czy też wreszcie indeksu S&P500 (0.64%). Wydaje się zatem, że dzisiejsza sesja powinna rozpocząć się od ruchu korekcyjnego (i zapewne tak się właśnie stanie), natomiast trudno na pewno przewidzieć w tej chwili jego skalę. Uważam jednak, że dopóki kwotowania kontraktów będą plasować się powyżej zakresu: 2494 – 2498 pkt, dopóty sytuacja techniczna wykresu będzie w nieco większy sposób „faworyzować” obóz popytowy. W przypadku zatem przełamaniu w/w zapory cenowej zamknąłbym część długich pozycji, spodziewając się wówczas przedłużenia się ruchu korekcyjnego. Tak czy inaczej w rejonie: 2494 – 2498 pkt aktywność popytu powinna być już zdecydowanie większa.

Jak zwykle w takich sytuacjach z uwagą należałoby się przyglądać tej potencjalnej inicjatywie kreowanej przez sprzedających, gdyż na tej podstawie można zazwyczaj wiele powiedzieć o relacjach panujących pomiędzy popytem i podażą. Na razie jednak jest to tylko hipotetyczny wariant, gdyż działania podejmowane obecnie przez sprzedających raczej nie wyglądają zbyt przekonująco. Wczoraj również wydawało się, że niedźwiedzie przejmą rano inicjatywę, ale ostatecznie niewiele z tych przypuszczeń wyszło. Niemniej, biorąc pod uwagę skalę obecnego uderzenia popytu, w każdej chwili może dojść do wystąpienia lokalnego przesilenia rynkowego. Od strony technicznej dopiero jednak przełamanie: 2494 – 2498 pkt wskazywałoby na wyczerpywanie się presji popytowej na rynku.

W przypadku kontynuacji ruchu wzrostowego na pewno starałbym się również uważnie obserwować rynek w rejonie: 2552 – 2556 pkt. O przydatności w analizach współczynnika 0.886 nie muszę już chyba Państwa przekonywać, zatem każda strefa, w której koncentruje się zniesienie wewnętrzne 88.6% powinna być z uwagą obserwowana.

Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny
DM BZ WBK

| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)