Sprawa aut o. Rydzyka krążyła po Polsce. Wreszcie bada ją skarbówka
Skarbówka zajęła się sprawą okoliczności podarowania ojcu Tadeuszowi Rydzykowi dwóch samochodów przez bezdomnego. Służby o wątpliwościach w tej sprawie powiadomił Adam Szłapka z Nowoczesnej. Jego zgłoszenie krążyło do tej pory między urzędami.
Poseł Nowoczesnej swój wniosek złożył w I Urzędzie Skarbowym w Toruniu, bo w tym mieście mają swoje siedziby uczelnia, telewizja i rozgłośnia założone przez redemptorystę. Stamtąd zawiadomienie trafiło do Bydgoszczy. Toruńscy urzędnicy uznali, że sprawą powinna zająć się Izba Administracji Skarbowej.
Okazało się jednak, że akta przesłano ostatecznie do stolicy. Bydgoska Izba stwierdziła bowiem, że poselski wniosek dotyczy "przekazanych przez bezdomnego darowizn dwóch luksusowych samochodów prawdopodobnie na rzecz Fundacji Lux Veritatis z siedzibą w Warszawie" - podaje dziennik.pl.
- Podjęliśmy działania analityczno-weryfikacyjne. Sprawdzamy od strony podatkowej, czy wszystko zostało zrobione zgodnie z prawem - potwierdziła serwisowi Anna Szczepańska, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Warszawie.
Jeśli urzędnicy będą mieli wątpliwości związane z naruszeniem przepisów to będą mogli przeprowadzić kontrolę w fundacji o. Rydzyka. Nie jest to jeszcze przesądzone.
Sprawę badają też śledczy
Oddzielne postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Wniosek Szłapki skierowało tam Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Ojciec Rydzyk tłumaczył przed kamerami, że luksusowe volkswageny otrzymał od bezdomnego Stanisława z Warszawy, a ten kupił je za wygraną w lotto. Redemptorysta stwierdził, że mężczyzna jednak zmarł.