Sprzedaż działek na Podhalu. "To jak ułożenie głowy pod gilotyną"
Regulamin przetargu na sprzedaż najdroższych działek w Nowym Targu stawia duże wymagania przed potencjalnymi nabywcami. Nie tylko wyklucza z udziału wielu dużych przedsiębiorców, ale również nakłada na nabywców ryzykowne warunki, które mogą prowadzić do strat finansowych.
27.12.2023 14:29
Regulamin przetargu na sprzedaż najdroższych działek na Podhalu stawia duże wymagania, które mogą utrudnić lub uniemożliwić udział w nim dużym przedsiębiorcom. Oprócz tego, każda z działek na terenie byłego kombinatu NZPS Podhale jest atrakcyjnym celem dla biznesmenów. Szczególnie dotyczy to dwuhektarowej parceli o wartości 12 mln zł w Nowym Targu - podaje "Tygodnik Podhalański".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Za rolę w "rodzinka.pl" kupiłem sobie mieszkanie - Tomasz Karolak - Biznes Klasa #10
Działki na Podhalu. Rygorystyczny regulamin przetargu
Jak zauważa "Tygodnik Podhalański", dwuhektarowa parcela w Nowym Targu jest rzadkością. Ponadto, dzięki rewitalizacji strefy, w której się znajduje, nieruchomość jest w pełni uzbrojona. Dodatkowym atutem jest lokalizacja działki przy ul. Ludźmierskiej, niedaleko nowo budowanej Zakopianki. To oznacza, że teren znajduje się na skrzyżowaniu dwóch najważniejszych dróg Podhala. A to nie jest jedyna działka w tym rejonie.
Pierwsza z nich, położona przy ul. Sądowej, ma powierzchnię 1,8 ha i cenę wywoławczą 11 mln zł. Druga, położona przy ul. Szewskiej, ma powierzchnię 0,9 ha i cenę wywoławczą 5 mln zł — pisze regionalny portal.
Rygor 777
Jak pisze tp24.pl, wysokie ceny działek to nie jedyny czynnik, który może odstraszyć potencjalnych inwestorów. Chodzi o tzw. rygor 777, zapisany w regulaminie przetargu. Jest to paragraf Kodeksu Postępowania Cywilnego, który pozwala na wszczęcie postępowania egzekucyjnego przeciwko kupującemu, który nie wybuduje na działce obiektu w określonym terminie. W tym przypadku termin ten wynosi cztery lata od zakupu.
Mali przedsiębiorcy mogą więcej
Kontrowersje wokół przetargu na sprzedaż działek w Zakopanem nie kończą się na wysokich cenach i rygorystycznych warunkach. Regulamin preferuje również mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa. W efekcie duża firma może wystartować w przetargu, ale miasto musiałoby w takim przypadku zwrócić część dofinansowania, jakie otrzymało na stworzenie Strefy Aktywności Gospodarczej — pisze tp24.pl.
Zainteresowany działką jest np. Wiesław Wojas, właściciel jednej z największych firm obuwniczych w kraju. Biznesmen zwraca uwagę, że trudno będzie dostać kredyt na inwestycję obarczoną tak dużym ryzykiem, jakim jest rygor 777.
Mam projekt centrum logistycznego, które mogłoby tam powstać. Niestety, warunki przetargu nas wykluczają. Poza tym, czteroletni okres na odbiór jest wysoce ryzykowny. Bo tu nie chodzi o zakończenie budowy, ale uzyskanie zgody na użytkowanie. A w każdej chwili może się okazać, że np. opóźni się uzyskanie zgody na wjazd i zjazd. Są różne sytuacje niebezpieczne dla cyklu inwestycyjnego. Podpisanie umowy w takim kształcie przez firmę to jak ułożenie głowy pod gilotyną - podsumowuje Wiesław Wojas w rozmowie z "Tygodnikiem Podhalańskim".
Zobacz także