Kradzieże, wandalizm i nieprzestrzeganie regulaminu obiektu. Niektórzy turyści nie potrafią uszanować wynajmowanych kwater czy domków. Właściciele z Podhala podliczają straty po tegorocznych wakacjach.
Siedmiokilometrowy odwiert geotermalny w Bańskiej Niżnej w gminie Szaflary na Podhalu to wyzwanie, którego chcą się podjąć dwie firmy. Złożyły oferty. Inwestycja będzie w całości sfinansowane przez NFOŚiGW.
W Zakopanem wkrótce otwarta zostanie nowa galeria handlowa. Nie byłoby w tym nic godnego uwagi z punktu widzenia czytelników z innych regionów, gdyby nie to, że jej inwestorem jest znajdująca się po sąsiedzku parafia.
Od niemal czterech dekad podhalańska jagnięcina trafiała do Włoch. Tym razem okazało się to niemożliwe. Hodowcy z zaskoczeniem zauważyli jednak, że w tym roku wszystkie jagnięta zostały wykupione przez Polaków.
19 osób w wieku od 18 do 53 lat, w tym jedna kobieta, zdało we wtorek w Nowym Targu po raz pierwszy w historii egzamin czeladniczy w zawodzie baca. Wszyscy nowi bacowie pochodzą z Małopolski, głównie z Podhala.
Mniejszy ruch turystyczny powoduje, że coraz więcej Podhalan ma kłopoty z regulowaniem swoich zobowiązań. Uciekając przed widmem bankructwa, coraz więcej górali sprzedaje swoje domy, pensjonaty i często niedokończone hotele - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Geotermia Podhalańska SA pod koniec kwietnia zakończyła budowę trzeciego odwiertu geotermalnego w Bańskiej Niżnej, który zasili istniejącą sieć ciepłowniczą na Podhalu. Na głębokości 3,4 km natrafiono na wodę o temperaturze 95 stopni C.
Gmina Szaflary musi spłacać zobowiązania zmarłego przedsiębiorcy. Już nałożono na nią nakaz zapłaty ponad 1 mln zł. A wójt boi się, że to dopiero początek żądań wierzycieli, które szacuje na co najmniej kilka milionów - donosi "Dziennik Polski".
Geotermia Podhalańska SA rozpoczęła budowę nowego odwiertu geotermalnego w miejscowości Bańska Niżna (pow. nowotarski). Z odwiertu o głębokości 3,5 km ma popłynąć woda o temperaturze 89 st. C. i zasilić system ciepłowniczy. Wartość inwestycji to 20 mln zł.
Bez oglądania się na unijne dotacje mieszkańcy Podhala biorą sprawy we własne ręce. W efekcie funkcjonuje tam ok. 10 proc. więcej firm niż w skali kraju w przeliczeniu na liczbę mieszkańców - informuje "Nasz Dziennik".
Produkty branży garbarskiej sprzedają się coraz gorzej, ale dzięki temu stężenie chromu w ściekach na Podhalu spadło pięciokrotnie w stosunku do pierwszego kwartału zeszłego roku - odnotowuje "Dziennik Polski".
Ruch samochodowy w kierunku Podhala i
Zakopanego powinien być rozpraszany i kierunkowany już w Nowym
Targu - uważają autorzy opracowania wykonanego na zlecenie Zarządu
Dróg Wojewódzkich w Krakowie.
W Irlandii pracodawcy biją się o ludzi z
Podhala. Według nich górale są twardzi, do roboty, nawet tej
ciężkiej, nawykli i sprawdzają się jako pracownicy. Niektóre
branże chcą tylko ich, pisze "Gazeta Krakowska".