Sprzedaż firm w USA poszła w dół o blisko 1/4
Zaskakująco wysokie zyski i rozczarowująca sprzedaż - to bilans II kwartału w amerykańskich firmach po tym, jak poznaliśmy rezultaty 3/4 przedsiębiorstw. Tylko spółki z sektora ochrony zdrowia i użyteczności publicznej zwiększyły zyski
06.08.2009 | aktual.: 06.08.2009 11:00
Mimo tego, że prawie 3/4 przedsiębiorstw wchodzących w skład indeksu S&P 500, na poziomie zysku na akcję, kluczowej miary kondycji finansowej dla inwestorów giełdowych, wypadło w II kwartale lepiej od oczekiwań analityków, to regres w tym względzie sięgnął aż blisko 32% w porównaniu z tym samym okresem 2008 r. W trzech pierwszych miesiącach tego roku zyski topniały w podobnym tempie. Aż blisko 270 firm z ponad 400, które już podały rezultaty finansowe za II kwartał, odnotowało pogorszenie zysku na akcję. Jedynie 130 udało się go poprawić. Największy regres stał się udziałem branż powiązanych z rynkiem surowców - paliwowej oraz wydobywczej. W ich przypadku obniżka zysków sięgnęła 2/3. Firmy z sektora ochrony zdrowia poprawiły zyski o ponad 7%, a użyteczności publicznej o 0,5%. Spółki finansowe, które przykuwają szczególną uwagę ze względu na skalę i długi czas trwania problemów, odnotowały blisko 46-proc. regres zysku na akcję. Tutaj istotną rolę odegra łonie tylko pogorszenie wyników finansowych, ale
również rozwadnianie kapitału, będące pochodną wcześniejszych potężnych strat.
Zyski a sprzedaż
Od rozpoczęcia sezonu publikacji wyników finansowych za II kwartał przez amerykańskie firmy, czyli od 8 lipca, kiedy o osiągnięciach w tym okresie poinformowała pierwsza spółka z indeksu DJIA (tradycyjnie jest to Alcoa), główny indeks giełdy w Stanach Zjednoczonych - S&P 500 - zyskał ponad 12%. Sugerowałoby to, że inwestorzy rzeczywiście mają się z czego cieszyć. Tymczasem wraz z napływem coraz większej wiadomości ze spółek, powodów do optymizmu jest coraz mniej. O ile po opublikowaniu rezultatów za II kwartał przez nieco ponad 200 firm spadek zysku na akcję sięgał 23,7%, to teraz, gdy znamy kondycję kolejnych 200 podmiotów, zniżka jest o 8 pkt proc. większa. Trudno więc podtrzymywać w mocy argument o zaskakująco dobrych wynikach, choć w ujęciu ilościowym rzeczywiście aż prawie 3/4 firm zaskakiwało In plus.
Pod względem sprzedaży sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Dynamika spadku przyspieszyła do blisko 17% w skali roku. Więcej przedsiębiorstw rozczarowało pod tym względem niż pozytywnie zaskoczyło. Trzy razy więcej firm odnotowało regres przychodów niż ich wzrost. Bilans względem oczekiwań analityków jest minimalnie dodatni. Sprzedaż amerykańskich firm maleje dopiero 3. kolejny kwartał, podczas gdy w przypadku zysku na akcję fatalna seria trwa już 8. kwartał. Te różnice wynikają z faktu, że w początkowej fazie obecnego kryzysu gospodarczego, na jesieni 2007 r. i w początkach ubiegłego roku, dotykał on głównie spółki finansowe i powiązane z rynkiem nieruchomości. Dopiero jesienią 2008 r. doprowadził do załamania się zysków w innych sektorach.
Małe spółki słabsze niż duże
Wyraźnie przy tym widać, że duże spółki radzą sobie lepiej niż mniejsze. Świadczy o tym większa dynamika spadku zysków i przychodów szerokiego spektrum amerykańskich przedsiębiorstw w porównaniu z tymi, które wchodzą w skład elitarnego S&P 500. Z blisko 5,8 tys. firm z USA, których rezultaty są monitorowane przez agencję Bloomberga wyniki za II kwartał podało ponad 2,5 tys. Spadek zysku na akcję w ich przypadku sięga 40%, a sprzedaży 17,7%. To pokazuje, że z kryzysem trudniej walczyć firmom mniejszym, które w mniejszym stopniu są obecne na zagranicznych rynkach. To stanowi argument skłaniający do obaw o przyszłość. W tym kontekście nie dziwią też duże odpisy banków w USA na złe długi, z których część stanowią zobowiązania przedsiębiorstw.
Wygórowane wyceny spółek
Prognozy analityków mówią, że II kwartał był przedostatnim w spadkowej serii zysków amerykańskich firm. Od ostatnich trzech miesięcy tego roku mają zacząć się podnosić. Na to liczą inwestorzy giełdowi już teraz mocno windując ceny akcji. Na obecny kwartał zapowiadany jest 22-proc. obniżka zysków na akcję, w trzech ostatnich miesiącach tego roku ma nastąpić zwyżka aż o ponad 80%, głównie z uwagi na efekt niskiej bazy porównawczej. W I kwartale przyszłego roku wzrost ma sięgać 26%.
Pojawia się w takiej sytuacji pytanie, czy poprawa w takiej skali jest wystarczającym uzasadnieniem dla obecnych wycen amerykańskich spółek. Uwzględniając wyniki za II kwartał amerykańskie akcje wyceniane są około 20 razy wyżej od przypadającego na walor zysku netto. Do końca roku ta sytuacja niewiele się zmieni. Tymczasem w ostatnich 50 latach wskaźnik cena/zysk na amerykańskiej giełdzie wynosił przeciętnie 16,7. To oznacza, że inwestorzy już dziś wyceniają osiągnięcia amerykańskich firm w 2010 r. Te zakładają, że gospodarki zaczną wchodzić na ścieżkę szybkiego wzrostu gospodarczego. Takie założenie jest jednak na wyrost. To zaś tworzy ryzyko rozczarowania w przyszłości.
Krzysztof Stępień
główny ekonomista
Expander