Stacje się buntują. Za paliwo zapłacisz tylko gotówką?
Koszty akceptacji kart kredytowych i płatniczych dla stacji paliwowych w Polsce są ponad 40 razy droższe niż przyjęcie gotówki - uważają przedstawiciele PKN Orlen. Proponują oni obniżenie tych opłat przynajmniej do średniej UE, czyli 0,7 proc. transakcji.
03.07.2012 | aktual.: 03.07.2012 19:08
Jak poinformowało we wtorek biuro prasowe PKN Orlen, płocki koncern opowiada się za zrównoważonym rozwojem obrotu bezgotówkowego.
- Moglibyśmy iść drogą, którą wybrała większość handlowców Portugalii i zrezygnować z akceptowania kart, ale wciąż jeszcze szukamy kompromisu - podkreślił cytowany w stanowisku PKN Orlen Leszek Wieciech, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.
- W przypadku braku korzystnych rozwiązań dla rynku handlowcy będą zmuszeni do działań, które umożliwią m.in. rezygnację z przyjmowania płatności kartami. Wynika to głównie z istniejącej dysproporcji pomiędzy kosztami przyjmowania gotówki i akceptacji kart - zaznaczył z kolei prezes Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego Robert Łaniewski.
Zdaniem PKN Orlen, przedłużający się kryzys wymusza na firmach redukcję kosztów. - Stawki opłat interchange w Polsce są kolejnym wydatkiem, na który musimy zwrócić uwagę. Wszystkie nasze stacje zapewniają klientom możliwość płatności kartami, ale w skali roku opłaty związane z systemem bezgotówkowym wiążą się z kosztem ponad 100 mln zł - powiedział cytowany w komunikacie PKN Orlen Marek Podstawa, członek zarządu tej spółki ds. sprzedaży.
Dodał, iż w ocenie płockiego koncernu racjonalnym rozwiązaniem byłoby obniżenie wysokości opłat przynajmniej do średniej w Unii Europejskiej, wynoszącej 0,7 proc. transakcji. Takie rozwiązanie - w ocenie Podstawy - przysłużyłoby się również samym bankom i organizacjom płatniczym, które w dłuższej perspektywie zyskałyby nowych klientów wraz z szybszym tempem wzrostu sieci akceptacji i rozwoju obrotu bezgotówkowego.
Powołując się na dane Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego PKN Orlen podał, że stawki opłat interchange w Polsce są najwyższe w Europie. Wynoszą one co najmniej 1,6 proc. od wartości brutto transakcji i są ponad ośmiokrotnie wyższe niż na Węgrzech czy w Finlandii, a ponad dwukrotnie wyższe w stosunku do wartości średniej stawek obowiązujących we wszystkich państwach Unii Europejskiej. Najniższą stawkę płaci się w Finlandii, gdzie wynosi ona 0,19 proc., a w Belgii, na Węgrzech, Malcie i w Szwecji 0,21 proc.
- Zbyt wysokie opłaty interchange szczególnie uderzają w te obszary handlu, w których konsumenci mają do czynienia z niskimi marżami, występującymi np. w branży paliwowej. Warto więc, aby klienci wiedzieli, że znaczna część kwoty, którą płacą za paliwo, idzie do organizacji narzucającej bardzo wysokie opłaty za możliwość korzystania z karty - podkreślił Wieciech.
PKN Orlen podał, iż według organizacji EuroCommerce opłaty interchange kosztują unijnych sprzedawców 25 mld euro rocznie. Natomiast według wyliczeń NBP, szacowane przychody banków i organizacji płatniczych z tytułu opłat interchange w Polsce w latach 2004-16 przy założeniu utrzymania poziomu opłat na średnim poziomie 1,50 proc. wyniosą ok. 8,9 mld zł. To - zwraca uwagę płocki koncern - niemal połowa zysku brutto całego polskiego sektora bankowego, jaki osiągnął w 2011 r. i prawie 25 proc. dochodów państwa z podatku PIT za 2011 r.
NBP liczy, że banki obniżą od 1 stycznia 2013 r. opłaty interchange - poinformował PAP w poniedziałek dyrektor departamentu systemu płatniczego w NBP Adam Tochmański. Powiedział, że w piątek Rada ds. Systemu Płatniczego działająca przy NBP zaproponowała, aby do 15 lipca wydawcy kart płatniczych, czyli głównie banki, agenci rozliczeniowi oraz akceptanci kart, np. sklepy, złożyli deklarację o przystąpieniu do programu redukcji opłat interchange.
Opłata interchange to prowizja od każdej bezgotówkowej transakcji realizowanej kartą, płacona przez sprzedawcę na rzecz wydawcy karty.