Stonka w Ełku, Biedronka w Nowym Jorku

Jak świat długi i szeroki Polacy i nie tylko, podrabiają naszą największą sieć handlową - Biedronkę. A to podobno Chińczycy są mistrzami w tym fachu...

Stonka w Ełku, Biedronka w Nowym Jorku
Źródło zdjęć: © Google Street View | na prawach cytatu

30.09.2013 | aktual.: 01.10.2013 10:20

Codziennie niskie ceny z Biedronki są bliskie nawet naszym rodakom na Greenpoincie. Tyle, że zamiast języka polskiego usłyszymy tam Pakistańczyków. Markę sieci dyskontów podrabiają wszyscy i wszędzie.

Chyba pierwsza "podróbka" Biedronki pojawiła się w filmie "Job, czyli ostatnia szara komórka" z 2006 roku. W komedii pojawia się sklep z blachy falistej pomalowanej w charakterystycznym żółtym kolorze, tyle że zamiast tradycyjnego logo ma żółto-czarne zwierzątko oraz stylizowany na czcionkę Biedronki podpis "Stonka". Nazwa się przyjęła i biznesmeni ze wschodniej Polski postanowili w prześmiewczą markę zainwestować.

W Ełku, Olecku czy Mrągowie zakupy można zrobić w osiedlowych sklepach o nazwie Stonka. Po sukcesie w kraju przyszedł czas na ekspansję zagraniczną. Stonka pojawiła się więc w irlandzkim Limerick. Oczywiście sklepy tej sieci nie mają nic wspólnego z Biedronką i jej właścicielem - firmą Jeronimo Martins. Wręcz przeciwnie. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, handlowy gigant chce z nimi walczyć.

- Przyglądamy się wykorzystywanym przez tę sieć znakom i elementom graficznym. W związku z niektórymi z tych elementów zgłosiliśmy do właścicieli sieci swoje wątpliwości i oczekujemy na odpowiedź - przyznaje Alfred Kubczak, dyrektor ds. korporacyjnych sieci sklepów Biedronka.

Co do tego, czy Stonka to podróbka, spierać mogą się prawnicy. Jednak za granicą są sklepy o nazwie Biedronka, które poza logo nie mają nic wspólnego z polskimi dyskontami.

- Jeronimo Martins Polska, właściciel sieci sklepów Biedronka, nie prowadzi działalności w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej i nie posiadamy w tym kraju żadnych placówek handlowych sieci Biedronka - mówi nam przedstawiciel dyskontu.

Tymczasem redakcja Wirtualnej Polski w samym tylko Nowym Jorku znalazła trzy sklepy o nazwie Biedronka, z których jeden korzysta nawet z identycznego do polskiej sieci logo, ale jeszcze sprzed rebrandingu! Jak informowała przed trzema laty internetowa gazeta City Beats, jedną z Biedronek prowadzą trzej bracia z... Pakistanu.
- Mam wielu przyjaciół z Polski. Mówili mi, że ta marka jest bardzo znana w ich kraju - tłumaczył wtedy rodowód nazwy właściciel sklepu Marzai Baig.

Nowojorskie Biedronki oprócz polskiej nazwy w ofercie mają oczywiście polskie produkty. Aż dwie z nich znajdują się też w okolicach Greenpointu, czyli największego w tym mieście skupiska naszej Polonii. Nie wiadomo jednak, jak długo sklepy o tej nazwie będą jeszcze działać. Właściciel polskiej sieci dyskontów Jeronimo Martins nie zamierza bowiem siedzieć z założonymi rękami, gdy ktoś bez pozwolenia korzysta z ich marki.

- Tym sklepom nie udzielaliśmy praw do wykorzystania naszej identyfikacji wizualnej. W związku z powyższym, podjęliśmy już określone kroki prawne - poinformował nas Alfred Kubczak.

  Jak dodaje, znak towarowy Biedronka jest zarejestrowany w polskim urzędzie patentowym jako znak wspólnotowy w krajach Unii Europejskie, a także w USA. To ważne, bo Biedronki są nie tylko w Nowym Jorku. Sklep o nazwie Nasza Biedronka można też spotkać w brytyjskim Preston. Biedronka jest więc zawsze blisko Polaków. Nawet gdy tego właściciel dyskontu sobie nie życzy.

usajeronimo martinspodróbka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (162)