Stracił 17 mln zł!

Zwycięzca loterii Lotto, który 6 listopada wygrał 17 mln zł w kumulacji nie zgłosił się po odbiór wygranej. Termin upłynął 7 maja o 15.30.

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Szczęśliwy los pochodził z kolektury w Chojnicach. Mimo kilku akcji plakatowych w mieście zwycięzca nie zgłosił się do żadnego z oddziału .

Termin odbioru nagrody upłynął 7 maja. Godziną zero była godzina zamknięcia pracy kas w najdłużej pracującym z 17 wojewódzkich oddziałów Totalizatora. Najdłużej otwarte były kasy w Białymstoku - do 15.30.

- Zgodnie z regulaminami gier liczbowych, wygrane pieniężne wypłacane są w okresie 60 dni począwszy od dnia następującego po dniu losowania. Po upływie tego terminu grającemu przysługuje prawo do składania roszczeń (reklamacji). Roszczenia związane z udziałem w grach TS przedawniają się z upływem 6 miesięcy począwszy od dnia losowania wyników gier. Termin ich przedawnienia wynika z przepisów ustawy - tłumaczy Jarosław Tomaszewski z Totalizatora Sportowego.

Totalizator Sportowy informuje, że pieniądze z nieodebranych wygranych wracają do Totalizatora Sportowego, a w konsekwencji do Skarbu Państwa. TS ma jednak mechanizmy, dzięki którym możliwe jest, by pieniądze w jak największym stopniu wracały do graczy.

- Istnieją mechanizmy, które na to pozwalają. Dzieje się tak w przypadku wygranych gwarantowanych. Najlepszym przykładem jest 2 mln zł gwarantowane w Lotto (jeśli uzbiera się mniej niż 2 000 000 zł, to kwota ta jest uzupełniana dzięki wspomnianym pieniądzom).

Nieodebranie nagrody w wyznaczonym terminie oznacza pobicie niechlubnego rekordu. Do tej pory najwyższą nieodebraną nagrodą w historii było 11,8 mln zł wygrane w 2008 w kolekturze w Wejherowie.

W pamiętnym losowaniu trzech graczy rozbiło drugą najwyższą w całej historii Lotto i gier losowych w Polsce kumulację. Kwotę 51 337 513,80 zł podzielili na trzy części po 17 112 504,60 zł każda. Wielkie szczęście przyniósł im ten zestaw liczb: 5, 37, 40, 41, 45, 47.

Rzadko się zdarza, że gracze nie spieszą się z odbiorem wielomilionowych wygranych. Tak było chociażby w przypadku wygranej w Tarnowskich Górach. Pewien szczęśliwiec trafił 25 marca 2010 r. „szóstkę” w Lotto i ponad miesiąc nie zgłaszał się po odbiór wygranej, czyli po ponad 10,5 mln złotych. Dzięki szerokiej kampanii lokalnej, wsparciu mediów oraz poszukiwaniach milionera w całych Tarnowskich Górach, Gracz w końcu zgłosił się do oddziału TS z kuponem wartym dokładnie 10 637 066.30 zł! Wiele też się mówiło o długo nieodbieranej rekordowo wysokiej wygranej, która padła 22 września 2012 r. w Bolimowie. Jej właściciel czekał na odbiór pieniędzy około półtora miesiąca.

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy