Strajkujące pielęgniarki zaczęły głodówkę

Protest głodowy rozpoczęło w środę wieczorem kilkanaście pielęgniarek ze
szpitala wojewódzkiego w Bielsku-Białej. Wcześniej głodówkę podjęły cztery pielęgniarki w szpitalu
chorób płuc w pobliskiej Bystrej

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP

Protest głodowy rozpoczęło w środę wieczorem kilkanaście pielęgniarek ze szpitala wojewódzkiego w Bielsku-Białej. Wcześniej głodówkę podjęły cztery pielęgniarki w szpitalu chorób płuc w pobliskiej Bystrej.

To część protestu płacowego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, prowadzonego łącznie w pięciu placówkach w regionie.

Jak poinformowała PAP szefowa tego związku w Specjalistycznym Zespole Chorób Płuc i Gruźlicy w Bystrej Izabela Pilarz, trzy pielęgniarki podjęły tam głodówkę w środę w południe, kolejne zadeklarowały stopniowe dołączanie - po dwie, trzy - w kolejnych dniach. Jak mówią, to efekt braku propozycji podwyżek ze strony dyrekcji szpitali.

"Rozmowy są, nie mamy jednak jakichkolwiek propozycji. Dyrektor mówi tylko, że ma mniejszy kontrakt niż w zeszłym roku. To może dobry moment, żeby zainteresować sprawą finansowania szpitali rząd" - oceniła Pilarz, szacując łączną liczbę strajkujących we wszystkich pięciu szpitalach na osiemset osób.

Głodówkę miały rozpocząć też w środę w południe pielęgniarki m.in. z Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku-Białej, gdzie do strajku przyłączyło się ponad 160 spośród blisko 500 zatrudnionych tam pielęgniarek i położnych.

Gdy jednak zamierzające głodować pielęgniarki zorientowały się, że ich działanie może być sprzeczne z prawem, zastąpienie ich zadeklarowały protestujące z innych oddziałów - niezwiązanych z ratowaniem życia. Ostatecznie w środę wieczorem - według informacji Ewy Baran-Ligus z komitetu strajkowego - głodówkę rozpoczęło ok. 15 strajkujących. "Jesteśmy w punkcie martwym. Powiedziałam dziś panu dyrektorowi, że czekamy na jakiś krok. Inflacja rośnie, wydatki rosną - szpitalowi, ale nam też, tak samo. Od dwóch lat portfel mamy ten sam. Pewnego dnia pójdziemy do bankomatu i bankomat powie: nie ma. Ile można mieć debetów?" - powiedziała PAP w środę szefowa tamtejszego związku Zofia Lubecka.

Dyrektor tej placówki Ryszard Batycki wyjaśnił PAP, że w rozmowach z pielęgniarkami może mówić jedynie o braku środków i odroczeniu spraw związanych ze strajkiem do czasu napływu do szpitala ewentualnych środków z NFZ, co może nastąpić najwcześniej w czerwcu. Dodał, że i tak musi restrukturyzować szpital ze względu na kontrakt - niższy o 2 mln zł niż w ub. roku.

Batycki zaznaczył, że jeżeli pielęgniarki wskutek głodówki będą przechodziły na zwolnienia lekarskie, co uniemożliwi im pracę z pacjentami np. w nagłych sytuacjach, być może będzie zmuszony pozyskać odpowiednią kadrę z zewnątrz - by zabezpieczyć pacjentów.

Dyrektor zwrócił się też w środę do bielskiej prokuratury o zbadanie legalności strajku. Jak wyjaśnił, "dokumenty będące podstawą obecnego ruchu strajkowego nie do końca są zgodne z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych", ponieważ powołują się na poprzedni spór z czerwca 2007 r., który zakończył się porozumieniem.

Protestujące pielęgniarki odeszły od łóżek pacjentów w poniedziałek wieczorem. W liczbie odpowiadającej co najmniej normalnym dyżurom przebywają w szpitalach, w razie konieczności mają być gotowe do pracy. Jak mówią, strajkują, bo czują się lekceważone - od kilku lat przy podnoszeniu szpitalnych wydatków uwzględniane są tylko pozycje: lekarze i sprzęt.

Mimo że związek nie przekazał list protestujących oraz harmonogramu dyżurów, jeszcze w poniedziałek wieczorem dyrekcje placówek wraz z komitetami strajkowymi uzgodniły sposób zabezpieczenia chorych, przebywających w objętych protestem szpitalach. Szpitale te ograniczyły przyjęcia na diagnostykę i leczenie planowe.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy