Strefa: 2232 – 2235 pkt.
Otwarcie kontraktów wypadło wczoraj aż 11 punktów poniżej czwartkowej ceny odniesienia. Miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy okazał się gorszy od prognoz i to właśnie ten czynnik zachęcił inwestorów do wyzbywania się posiadanych walorów (zarówno w USA, jak i na Starym Kontynencie).
11.04.2012 08:09
Trzeba przyznać, że poranna faza wczorajszej sesji miała raczej mało stabilny przebieg. Bykom udało się bowiem zainicjować szybko ruch kontrujący, po czym przewagę na rynku ponownie zdobyły niedźwiedzie. W efekcie kontrakty „przeskakiwały” w bardzo chaotyczny sposób z poziomu na poziom. Tym samym nie mogło dojść do wykrystalizowania się trwałego impulsu cenowego.
Po tym nieco burzliwym początku, na FW20M12 doszło w końcu do wykreowania się niezwykle stabilnej tendencji, która „obowiązywała” przez kilka kolejnych godzin. Nie był to niestety ruch wzrostowy. O żadnej silnej fali przeceny również nie można była jednak mówić. Rynek wszedł po prostu w fazę konsolidacji, z jedynie symbolicznym zakresem zmienności na kontraktach.
Sesja przerodziła się tym samym w niezwykle nudne widowisko, choć trzeba podkreślić, że na tle zdecydowanie słabszego wczoraj Eurolandu warszawski parkiet wykazywał się nieco większą wolą walki. Rynek dryfował jednak w naprawdę wąskim korytarzu cenowym, co niejako automatycznie wykluczało możliwość stosowania jakichkolwiek strategii intradayowych.
Cały ten obraz niezwykle nudnego widowiska zmienił się diametralnie w końcówce wtorkowych notowań. Za sprawą kontynuacji ruchu korekcyjnego za oceanem, również warszawski parkiet zanurkował bowiem wreszcie z niezwykłym impetem.
W efekcie zamknięcie czerwcowej serii kontraktów wypadło w rejonie zapory popytowej Fibonacciego: 2232 – 2235 pkt. Stanowiło to spadek FW20M12 w relacji do czwartkowej ceny odniesienia wynoszący aż 1.36%.
Z załączonego wykresu wynika, że kontrakty dotarły wczoraj do istotnego wsparcia Fibonacciego zbudowanego na bazie zniesienia 61.8%. Ważnym wzmocnieniem strefy jest także przebiegająca w tym rejonie median line. Biorąc pod uwagę spadkowy charakter wczorajszej sesji za oceanem istnieje duże prawdopodobieństwo, iż analizowany zakres: 2232 – 2235 pkt. zostanie w porannej fazie handlu naruszony.
W moim odczuciu należy z uwagą obserwować w/w rejon cenowy. W przypadku jedynie krótkotrwałego naruszenia strefy nie można wykluczyć, że popyt zdoła jednak w nieco wyrazistszy sposób zaakcentować swoją obecność i w konsekwencji dojdzie do wykrystalizowania się ruchu odreagowującego.
Interesującym przedziałem wparcia pozostaje także węzeł cenowy: 2206 – 2210 pkt. Tutaj również należy spodziewać się wzrostu presji popytowej. Trzeba jednak obiektywnie stwierdzić, że wymieniony przed momentem przedział cenowy: 2232 – 2235 pkt. plasuje się zdecydowanie wyżej w hierarchii ważności (głównie z racji przebiegającej ML). Już zatem we wskazanym rejonie popyt powinien uaktywnić się, nie dopuszczając tym samym do pogłębienia się ruchu spadkowego.
W obliczu silnej przeceny za oceanem (na S&P500 został przełamany ważny, krótkoterminowy węzeł popytowy Fibonacciego) trudno tak naprawdę oczekiwać, że obóz byków zdoła z łatwością przeciwstawić się presji kreowanej przez sprzedających. Z drugiej jednak strony, analizujące tę kwestię jedynie przez pryzmat techniki, taka ewentualność istnieje, gdyż kontrakty dotarły wczoraj do kluczowego wsparcia technicznego.
Jak zwykle w takich sytuacjach zwróciłbym także uwagę na pierwszą zaporę podażową Fibonacciego (konstruowaną zazwyczaj na bazie zniesienia 14.6%, bądź 18.6%). Z załączonego wykresu wynika, że taką funkcję pełni obecnie zakres cenowy: 2270 – 2273 pkt. W moim odczuciu dopiero w przypadku zanegowania w/w przedziału moglibyśmy stwierdzić, że popyt opanował sytuację na rynku i prawdopodobnie ruch odreagowujący przeobrazi się w silny impuls popytowy.
Z kontekstu moich wcześniejszych sugestii wynika, że zanegowanie wsparcia: 2232 – 2235 pkt. wpłynęłoby negatywnie na wizerunek techniczny wykresu. Niestety z taką ewentualność również musimy się liczyć, gdyż bardzo niepokojąco zaczynają w tej chwili wyglądać wykresy kluczowych indeksów akcyjnych (mam tutaj głównie na myśli S&P500 i niemiecki indeks DAX). W tym kontekście ważny powinien okazać się wynik konfrontacji osiągnięty w przedziale: 2232 – 2235 pkt.
Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny