Stress testy w centrum uwagi
W piątkowe popołudnie opublikowane zostały wyniki tzw. stress testów. Polegały one na zbadaniu czy w przypadku ewentualnego załamania koniunktury na rynkach europejskich, banki są w stanie utrzymać wskaźniki adekwatności kapitałowej na bezpiecznym poziomie.
26.07.2010 | aktual.: 26.07.2010 12:36
Załamanie koniunktury miałoby oznaczać w tym przypadku zmniejszenie się PKB strefy euro o 0,2% w 2010 i 0,6% w 2011 roku (prognozy EBC przewidują wzrost odpowiednio o 0,7% i 1,5%) oraz spadek cen obligacji państw Unii Europejskiej średnio o 8,5% (w tym spadek cen obligacji greckich o 23%). Głębokiemu załamaniu miałby ulec również rynek kapitałowy. Okazało się, że w takim przypadku problemy miałoby 7 spośród 91 przetestowanych banków. Pierwsza reakcja ekonomistów na ogłoszone wyniki nie była zbyt optymistyczna: stwierdzono, iż tak dobry wynik jest oznaką niskiej wiarygodności testów i za mało rygorystycznych warunków narzuconych na banki. Na skutek tego euro osłabiło się do dolara w pierwszych minutach po publikacji. Potem jednak inwestorzy zaczęli dyskontować to co było napisane czarno na białym: wynik zdecydowanie lepszy od oczekiwań. Wciągu nieco ponad dwóch godzin euro zyskało ponad 100 pipsów do dolara przekraczając poziom 1,2900. Czy wyniki trwale ustaliły kierunek głównej parze walutowej, tak jak było
to w przypadku stress testów przeprowadzonych nie tak dawno w USA? Najbliższe dni powinny być decydujące dla odpowiedzi na to pytanie.
EURPLN
Dawno nie obserwowaliśmy tak dobrego tygodnia dla polskiej waluty. Każda z pięciu świec dziennych miała kolor czarny. Jedynie w środę kurs się trochę zawahał i aprecjacja złotego była minimalna. Pozostałe dni to silne umocnienie złotówki. Wszystko wskazuje na to, iż będzie ono kontynuowane. Dzisiaj nad ranem kurs zdecydowanym ruchem przebił wsparcie na wysokości 4,0463, a wcześniej wyłamał się z formacji trójkąta. Dobre nastroje powinny sprowadzić kurs do poziomu 4,0127 w najbliższych dniach, chociaż powrót do poprzedniego wsparcia też nie jest wykluczony.
EURUSD
W piątek inwestorzy nie mieli już zbyt dużo czasu na reakcję na wyniki stress testów. Dlatego też mogą być one dyskontowane również w najbliższych dniach. Cześć analityków jest zdania, że dobre wyniki nie przywrócą zaufania do europejskich instytucji finansowych co sugerowałoby, iż poziom 1,30 jest raczej nie do przekroczenia. Dużą rolę, tak jak w poprzednim tygodniu, mogą odegrać publikacje danych makro mówiących o stanie gospodarki amerykańskiej. Już dzisiaj poznamy wyniki sprzedaży nowych domów w czerwcu, a jutro odczyt indeksu zaufania konsumentów i na te figury należy zwrócić baczną uwagę w kontekście zajmowania pozycji na EURUSD.
GBPUSD
W długim terminie funt brytyjski znajduje się już bardzo blisko zniesienia 50% ruchu spadkowego trwającego od listopada 2009 do połowy maja tego roku. Zniesienie to znajduje się na poziomie 1,5550 i pokrywa się jednocześnie z maksimami lokalnymi z kwietnia tego roku. Przebicie byłoby silnym sygnałem do kupna z celem w okolicach 1,5850. W krótkim terminie najistotniejszym wydarzeniem dla funta powinna być środowa prezentacja raportu dotyczącego inflacji w Wielkiej Brytanii i komentarze na jej temat.
USDJPY
Jen już dosyć długi okres wykazuje wyjątkową siłę. Ogromne zadłużenie Japonii (jeszcze większe niż najbardziej zadłużonych krajów strefy euro) nie stanowi przeszkody dla inwestorów, aby traktować aktywa tego kraju jako bezpieczną przystań. Co dziwi jeszcze bardziej, para USDJPY pozostaje w trendzie spadkowym mimo ostatniego polepszenia nastrojów i wzrostów na euro dolarze. W najbliższym czasie odwrócenie trendu wydaje się jednak nieuniknione. Sygnałem do kupna będzie utworzenie minimum lokalnego nie niżej niż 86,25.
Kamil Rozszczypała