Subkonta uchronią nas przed na kryzysem?
Należy pilnie wprowadzić do systemu emerytalnego subkonta, które chroniłyby środki zgromadzone na kontach osób tuż przed przejściem na emeryturę
03.07.2009 | aktual.: 03.07.2009 17:11
.
_ Wszystko jest gotowe, potrzebna jest tylko decyzja polityczna _ - uważa twórca projektu przeprowadzonej w latach 90. reformy emerytalnej, prof. Marek Góra.
Góra powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej zorganizowanej przez Fundację FOR, że polski system emerytalny nie wymaga w tej chwili reformy, ale kilku zmian.
Najpilniejsza z nich to wprowadzenie subfunduszy przedemerytalnych, chroniących oszczędności osób, które są tuż przed przejściem na emeryturę, przed wahaniami związanymi z bieżącym funkcjonowaniem rynków finansowych. Kryzys może bowiem wpłynąć na znaczne obniżenie wartości oszczędności zarządzanych przez towarzystwa emerytalnych.
_ Wahania rynków finansowych bywają bardzo szybkie. Może to rodzić pewne zagrożenie dla osób, które za chwilę mają przejść na emeryturę. W wyniku załamania na rynkach ich świadczenie stanie się niższe _ - powiedział profesor.
Zgodnie z przedstawioną przez niego koncepcją, każdy w okresie między ósmym a piątym rokiem przed przejściem na emeryturę miałby opcję przeniesienia środków do bezpiecznego funduszu. Mógłby to zrobić jednorazowo albo w mniejszych transzach.
_ Jeżeli ktoś nie chce przenieść oszczędności, to może to jasno powiedzieć. W takim przypadku musiałby też podpisać się pod tym, że ponosi skutki podjęcia takiej decyzji, np. gdyby załamanie na rynkach finansowych nastąpiło _ - wyjaśnił.
_ Gdyby w 2005 r. wprowadzić fundusze bezpieczne typu konta B, to według naszych szacunków część emerytury z nowego systemu, z OFE, mogłaby być teraz o 20 proc. większa niż przy utrzymaniu standardowej struktury inwestycji dla wszystkich ubezpieczonych niezależnie od wieku _ - poinformował dr Wiktor Wojciechowski z Fundacji FOR.
Według prof. Góry, koncepcję subfunduszy przedemerytalnych można realizować natychmiast. Wszystkie dokumenty są gotowe, potrzebna jest tylko decyzja polityczna. _ Szkoda, że dziesięć lat minęło i nikt się tym nie zajął _" - powiedział.
Jego zdaniem, kolejnym wyzwaniem jest objęcie całego społeczeństwa jednym powszechnym systemem emerytalnym. _ Chodzi o to, by nie było grup społecznych trzymanych w oddzielnych klatkach, oddzielnych systemach emerytalnych _ - powiedział. Jako przykłady wymienił rolników płacących składki do KRUS i służby mundurowe.
Kolejnym krokiem, który - według profesora - należy podjąć, jest wyrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. _ Nierówny wiek emerytalny jest niekorzystny dla kobiet _ - wyjaśnił. Dodał, że poza tym jest szereg bardzo ważnych kwestii technicznych związanych z funkcjonowaniem funduszy emerytalnych. Chodzi na przykład o podwyższenie (z 5 proc. środków - PAP) limitu, do którego OFE mogą inwestować za granicą oraz likwidację niekorzystnych dla nich przepisów, które podwyższają koszty takich operacji.
_ Gdyby OFE miały możliwość większego zaangażowania w akcje spółek notowanych za granicą, wówczas ich straty związane ze spadkami na warszawskiej giełdzie byłyby znacznie niższe (...). Przy uwzględnieniu osłabienia złotego można by istotnie zredukować starty _ - powiedział Wojciechowski.
Według niego, większość obecnych wypłat świadczeń emerytalnych dotyczy osób w starym systemie emerytalnym. To oznacza, że jeżeli więcej jest osób bezrobotnych i mniej osób pracuje, to mniej pieniędzy wpływa do ZUS. W ten sposób powstaje ubytek. _ To powoduje napięcia w finansach publicznych, ale nie stanowi zagrożenia dla systemu emerytalnego, który jest na tego typu zjawiska odporny. W finansach publicznych powstaje jednak dodatkowy deficyt, który musi być pokryty z dotacji budżetowej, czyli z naszych podatków _ - wyjaśnił.
Wojciechowski zaznaczył, że dziura w budżecie ZUS to efekt szeregu zaniedbań. Nie podniesiono wieku emerytalnego kobiet, nie dokonano zmian w emeryturach mundurowych, opóźniono o dwa lata likwidację wcześniejszych emerytur. _ Te zaniedbania teraz się na nas mszczą. Gdyby nie one, dziura w budżecie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych byłaby mniejsza _ - powiedział.