Suplementy diety pod kontrolą? Specjaliści o polskich przepisach

Nie trzeba zmieniać przepisów dotyczących kontroli suplementów diety i ich rejestracji. Wystarczy przestrzegać przepisów, które już są - uważa część z ekspertów, którzy spotkali się podczas wtorkowej debaty w Warszawie. Według innych specjalistów przydałyby się jednak zmiany.

Suplementy diety pod kontrolą? Specjaliści o polskich przepisach
Źródło zdjęć: © 123RF.COM
Tomasz Sąsiada

26.09.2017 14:51

Przed kilkoma tygodniami ukazał się raport "Rynek Suplementów Diety. Bezpieczeństwo, trendy, regulacje", opracowany przez Aliant Consulting Group. Sugeruje on, że konieczne jest stworzenia na rynku polskim mechanizmu potwierdzania jakości suplementów diety, pozwalającego wyróżnić produkty rzetelnie przebadane, których skład gwarantują nie tylko producenci, ale i naukowcy.

Dyrektor Federacji Suplementów Anna Mossakowska-Ziemniak podczas wtorkowej debaty "Odżywianie i rola suplementów diety w utrzymaniu prawidłowego stanu zdrowia" zwróciła uwagę, że już obowiązują procedury dotyczące dopuszczenia do obrotu i reklamy suplementów, sprecyzowane w unijnych przepisach o żywności i żywieniu. Mossakowska-Ziemniak zaznaczyła, że nieprzestrzeganie tych zasad powinno być ścigane z urzędu.

Dr Regina Wierzejska z Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie przyznała natomiast, że Główny Inspektora Sanitarny może żądać od producentów opinii naukowców i potwierdzenia badaniami tego, co sugeruje się w reklamie danego suplementu diety, jednak rzadko jest to stosowane. - Chodzi o to, że skład na opakowaniu nie zawsze pokrywa się z tym, co zawiera suplement - dodała dr hab. Anna Kamińska z Centrum Mikrochirurgii Oka Laser w Warszawie.

Prezes Izby Gospodarczej "Farmacja Polska" Irena Rej powiedziała, że konsumenci nie mają pewności, co zawiera suplement diety, bo nie ma potwierdzenia jego jakości - w hurtowniach i aptekach nie żąda się związanej z tym dokumentacji.

Dyrektor Mossakowska-Ziemniak przekonywała jednak, że wielu producentów dba o jakość suplementów i cała branża zajmująca się ich produkcją nie może odpowiadać za to, co robią niektórzy wytwórcy.

Suplementy nie zastąpią zdrowego stylu życia

Uczestniczący w dyskusji dietetycy zwracali uwagę, że suplementy nie zastąpią prawidłowej diety oraz odpowiedniego stylu życia. Nie zredukują szkodliwego wpływu palenia papierosów czy niskiej aktywności fizycznej na organizm. - Właściwe odżywianie się oraz ruch fizyczny w prestiżowych pismach medycznych uznaje się za interwencje terapeutyczne - podkreślił prezes Naukowego Towarzystwa Psychoterapii Psychodynamicznej dr Sławomir Murawiec.

Z kolei przewodnicząca rady naukowej Federacji Suplementów prof. Iwona Wawer z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przekonywała, że nie można uważać, że suplementy diety są całkowicie niepotrzebne.

- U części osób z różnych powodów dochodzi do niedoborów niektórych składników, które można uzupełnić suplementami - tłumaczyła. Jako przykład podała powszechny w naszym społeczeństwie niedobór witaminy D, związany ze zbyt małym w naszej strefie geograficznej nasłonecznieniem w okresie od października do marca.

Dużo obietnic, mało działania

Irena Rej zwróciła jednak uwagę, że niektóre reklamy suplementów diety zbyt wiele obiecują. - Oszukuje się ludzi i szkodzi zdrowiu przez niektóre reklamy - podkreśliła. Jej zdaniem niedopuszczalne jest, żeby na opakowaniach suplementów diety umieszczana była informacja, że pomagają na konkretne choroby, np. chronią przed rakiem, odkwaszają organizm, leczą katar lub zespół niespokojnych nóg. - Suplement diety czasami jest wskazany, ale może też szkodzić, szczególnie wtedy, kiedy jest stosowany w nadmiarze - podkreśliła Irena Rej.

Dr Katarzyna Kowalcze z Katedry Dietetyki i Oceny Żywności Instytutu Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach podkreśliła, że suplementami uzupełniać należy jedynie to, czego nie jesteśmy w stanie uzupełnić klasyczną dietą. Czyli na przykład błonnik.

- Są choroby, w przypadku których bez suplementacji diety trudno sobie poradzić, jak zaburzenia wchłaniania i nietolerancji pokarmowej. Zawsze jednak zaczynamy od dietoterapii, a nie od suplementów diety - dodał dr Kowalcze.

Nie wylewać dziecka z kąpielą

Dr inż. Danuta Gajewska z Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie zwróciła uwagę, że powinna powstać w naszym kraju baza danych o wiarygodnych suplementach diety, ze wskazaniem, w jakich sytuacjach są one przydatne. - W przypadku suplementów diety nie możemy wylewać dziecka z kąpielą, a odnoszę wrażenie, że w tym kierunku niestety podążamy - powiedziała z kolei Irena Rej.

Z raportu "Rynek Suplementów Diety. Bezpieczeństwo, trendy, regulacje" wynika, że w 2011 r. wartość sprzedaży suplementów sięgnęła 3 mld zł, w 2015 r. zwiększyła się do 3,5 mld zł, a w 2017 r. przekroczy 4 mld zł. W 2020 r. może ona wzrosnąć jeszcze bardziej do ponad 5 mld zł, a w 2021 r. - do około 5,4 mld zł.

Zbigniew Wojtasiński

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)