Świńska grypa atakuje parkiety. Sprzedaż detaliczna w dół

Pandemia świńskiej grypy rozprzestrzenia się póki co najszybciej w mediach. Pojawiła się raczej jako dobre wytłumaczenie dla spadków indeksów niż faktyczny powód przeceny.

27.04.2009 17:30

WYDARZENIE DNIA

Pandemia świńskiej grypy rozprzestrzenia się póki co najszybciej w mediach. Pojawiła się raczej jako dobre wytłumaczenie dla spadków indeksów niż faktyczny powód przeceny.

Scenariusz domniemanej pandemii przerabialiśmy już kilkukrotnie w tym wieku. SARS siał spustoszenie w notowaniach linii lotniczych obsługujących połączenia azjatyckie. Ptasia grypa obniżyła przychody producentów drobiu. Jak będzie ze świńską grypą z Meksyku? Trzeba czasu i epidemiologów, żeby to rozstrzygać. Ich głos jest w tej chwili ważniejszy niż najlepszego choćby analityka rynków akcji. Od czytania samych doniesień prasowych człowiek nie staje się wcale mądrzejszy. Na razie dość powiedzieć, że media opisują zagrożenie pandemią tak, jakby ono już się zrealizowało. Zwykle w takich sytuacjach zwiększa się popyt na farmaceutyki, ale trzeba pamiętać, że produkcja szczepionek to tylko procent przychodów koncernów farmaceutycznych, którym naturalnie zwiększona sprzedaż jest jak najbardziej na rękę.

Dziś GUS podał słabe dane opisujące gospodarkę. Wydajność pracy spadła o 6,4 proc., stopa bezrobocia wzrosła do 11,2 proc., a sprzedaż detaliczna spadła o 0,8 proc. r/r. Znów można mówić o efekcie świąt (dwa dni wolne od handlu), ale wzrost bezrobocia jest zapowiedzią zmniejszonej sprzedaży bez względu na układ kalendarza. Spadek wydajności jest zapowiedzią zmniejszonej rentowności przedsiębiorstw, względnie dalszego cięcia zatrudnienia.

Warszawska giełda długo opierała się przecenie. Poranne straty zostały częściowo odrobione, ale handel był bardzo płytki. W końcówce znów przeważyli sprzedający. Obroty na koniec dnia sięgały 865 mln PLN, więc wyraźnie spadły w porównaniu do piątku. Tym razem to efekt pewnej bezradności inwestorów w obliczu szumu medialnego - jak wycenić wpływ ewentualnej pandemii na rynki, jak wycenić ryzyko, że ona się rozwinie lub szanse na jej szybkie opanowanie? Widać, sporo inwestorów uznało, że ma za mało danych by podjąć jakąkolwiek sensowną decyzję. Jeśli masz wątpliwości - sprzedawaj - nie każdemu z tą maksymą po drodze. Zniżki w regionie były silniejsze niż na zachodzie Europy, resentyment do rynków wschodzących widać też po notowaniach walut.

Złoty dziś tracił i to wyraźnie. Dolar podrożał o 3,2 proc. do 3,48 PLN, euro o 1,8 proc. do 4,565 PLN, frank o 2 proc. do 3,03 PLN. Kursy walut są najwyższe od 1 kwietnia, co w teorii powinno przełożyć się na notowania sektora bankowego. WIG-Banki stracił dziś 2,5 proc. (więcej niż WIG20)
, ale wpływ na to mogą mieć oczekiwania na wyniki kwartalne. W tle trwa niekończąca się dyskusja, czy Polska oprze się recesji, czy też jej ulegnie. Finałem tych refleksji jest jednak brak powodów dla umocnienia złotego i najpewniej pożegnanie z wejściem do ERM2 w tym roku.

Łukasz Wróbel - Open Finance
Open Finance

| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)