Sytuacja na Krymie uderza w ceny ropy naftowej
W poniedziałek od rana rosną ceny europejskiej ropy naftowej Brent - ok. godz. 14 wzrost przekroczył 3 proc. Rośnie również cena amerykańskiej ropy. Zdaniem ekspertów, to wynik niestabilnej sytuacji politycznej związanej z Krymem.
03.03.2014 15:20
Konflikt o Krym w poniedziałek uderzył nie tylko w rubla i europejskie giełdy, ale także w ceny gazu i ropy naftowej.
Za baryłkę ropy Brent trzeba było zapłacić w poniedziałek już ponad 112 dolarów, najwięcej od dwóch miesięcy. Sytuacja na Ukrainie odbija się również na cenach amerykańskiej ropy, która jest najdroższa od 5 miesięcy - za baryłkę ropy WTI trzeba zapłacić 104,75 dolarów. - Jeśli dojdzie do wojny, cena amerykańskiej ropy może łatwo przekroczyć pułap 110 dolarów za baryłkę, a poziom 120 dolarów jest też niewykluczony - powiedział analityk OptionsXpress Ben Le Brun, cytowany przez Agencję Reutera.
Rosyjska ropa naftowa Ural jest dostarczana do odbiorców z wybrzeża Morza Czarnego, które kraj dzieli z Ukrainą, oraz wybrzeża Morza Bałtyckiego. Jej cena jest powiązana z ceną notowanej na giełdzie w Londynie ropy Brent. Zdaniem cytowanego przez agencję Bloomberg stratega Saxo Bank A/S Ole Hansena, ukraiński kryzys może doprowadzić do wzrostu cen o 5 dolarów na baryłkę.
Rosyjskie przychody budżetowe w około połowie pokrywane są ze sprzedaży ropy i gazu. Część ekspertów jednak nie obawia się problemów w dostawach surowców do Europy. - Jest mało prawdopodobne, że konflikt wpłynie na dostawy do Europy, bo nie służyłoby to żadnej ze stron - powiedział Graham Freedman, analityk Wood Mackenzie Consultants, cytowany przez Bloomberg.