Szaleństwo pracy w open space
Denerwuje cię, że musisz pracować w dużych, przestronnych salach typu open space? Mamy dla ciebie złą wiadomość
Denerwuje cię, że musisz pracować w dużych, przestronnych salach typu open space? Mamy dla ciebie złą wiadomość. Otwarta przestrzeń biurowa nadal będzie w modzie. Bo jest to po prostu najtańsze rozwiązanie.
Kto z nas nie chciałby siedzieć w małym, przytulnym i kameralnym pomieszczeniu, z dwiema, góra trzema osobami? Niestety, na ogół musimy pracować w wielkich halach, wypełnionych dziesiątkami stanowisk komputerowych, w których panuje zgiełk, hałas i ścisk. Na razie nie możemy liczyć na zmianę. Przeciwnie.
Najbliższa przyszłość przyniesie dalszy wzrost popularności open space. Tak przynajmniej wieszczą analitycy z Cushman & Wakefield, międzynarodowej firmy doradczej z zakresu nieruchomości komercyjnych. Powód – ten sposób zaaranżowania przestrzeni biurowej to prosty sposób na ograniczenie kosztów najmu.
Szefowie kontra podwładni
Zwolennicy open space zachwalają inne zalety tego rozwiązania. Są to według nich: wzrost efektywności pracy (dzięki większej kontroli nad wykonywanymi zadaniami) oraz lepsza komunikacja pomiędzy pracownikami. Sęk w tym, że otwartą przestrzeń najbardziej lubią menedżerowie mający do dyspozycji piękne, przestronne i – co najważniejsze – jednoosobowe gabinety. Mogą oni pracować w ciszy, spokoju, nie rozumieją więc swych podwładnych, którzy twierdzą, że open space ma negatywny wpływ na ich komfort pracy i samopoczucie. To zaś w konsekwencji może prowadzić do spadku produktywności.
- Moi koledzy i koleżanki rozmawiają dużo i głośno, opowiadają głupie kawały, kłócą się, rechotają, przekrzykują nawzajem. To mnie rozprasza. Czasem już po godzinie spędzonej w tym wrzaskliwym towarzystwie mam już wszystkiego dość. Pęka mi głowa i padam ze zmęczenia – mówi Piotr Wądołowski, urzędnik ze Słupska. - Proszę zrozumieć jednak firmy, które muszą ciąć koszty, chociażby poprzez odpowiednie zorganizowanie powierzchni biurowej, której wynajęcie słono kosztuje – broni stanowiska pracodawców Jerzy Nowak, kierownik zespołu agentów w towarzystwie ubezpieczeniowym. – Gdyby każdy pracownik dostał mały pokoik, firmy już dawno poszłyby z torbami. *Szukanie kompromisu *
Czy jest jakieś rozwiązanie, które mogłoby zadowolić obie strony?
Jakub Marszałek, starszy analityk z działu powierzchni biurowych Cushman & Wakefield, zauważa, że przyporządkowanie danego stanowiska pracy konkretnemu pracownikowi jest często dziełem przypadku. Jego zdaniem przestrzeń trzeba dostosować do potrzeb, preferencji i obowiązków poszczególnych osób.
- Obecne rozwiązania architektoniczne pozwalają na osiągnięcie kompromisu pomiędzy kosztami użytkowania a jakością i komfortem pracy – mówi Marszałek.
Jak wygląda ten kompromis w praktyce? Na przykład w wielu firmach – z powodów finansowych – nie rezygnuje się z open space. Za to instaluje się ścianki działowe, tak by stworzyć chociaż namiastkę prywatności i kameralności.
Mirosław Sikorski