Szczytowanie

"Szczyt społeczny", zapowiedziany już kolejny „szczyt” w sprawie euro wskazują, że wynaleziono wreszcie sposób na poradzenie sobie z kryzysem.

04.03.2009 11:30

Wszyscy będą zachwyceni. Przecież od dawna wiadomo, że każdy Polak zna się na ekonomii, tak jak każdy zna się na medycynie. Na kolejnym „szczycie” powinno się ogłosić referendum, by naród wypowiedział się, czy zgadza się na istnienie kryzysu, bo uczestnicy wszystkich „szczytów” w większości w zasadzie są przeciw.

Te propagandowe zabawy może nawet byłyby pożyteczne, bo w jakiś sposób zmuszają do myślenia i dyskusji, gdyby nie to, że nic z tego wynika. Tym bardziej, że z jakichś nieznanych powodów do tego „szczytowania” nie dopuszczono mediów, a więc społeczeństwo nie pozna mądrości tam prezentowanych i nadal nie będzie wiedziało, czy rację mają ci, którzy starają się rozładować kryzysowe stresy, czy też ci, którzy uważają, że kryzys nas niebawem pochłonie.

19 lutego na nowojorskim Columbia University spotkało się kilkudziesięciu ekonomistów (w tym wielu noblistów) z USA i Europy, by dyskutować o światowym kryzysie finansowym. Jak relacjonuje Jacek Żakowski, otwierający spotkanie Edmund Phelps (Nobel z ekonomii w 2006 roku) powiedział: „Na standardowej ekonomii nie można już polegać. Okazała się bezużyteczna w analizowaniu dobrze funkcjonującej gospodarki, a co dopiero gospodarki działającej źle”. Ale nobliści nie wiedzieli jeszcze, że można zwołać „szczyt”, bo „pospolite ruszenie” dyskutantów jest najlepszym lekarstwem na kryzys, skoro ekonomiści poddają się.

Czy polscy ekonomiści się poddają – nie wiadomo, bo rzadko słyszymy ich głos. Głośni są jedynie „analitycy” bankowi i doradcy finansowi, ale to zrozumiałe, bo przecież są adwokatami we własnej sprawie. Tymczasem środowisko ekonomistów (na przykład Polskie Towarzystwo Ekonomiczne) mogłoby zainicjować poważną dyskusję, skłonić do rzeczowej, a nie politycznej i propagandowej debaty, przedstawicieli rządu i banku centralnego. To nie urzędnicy kancelarii rządowych czy prezydenckich powinni być moderatorami tych spotkań, a specjaliści. Strategia wychodzenia z kryzysu musi być oparta na twardych danych ekonomicznych, bo one dają podstawy do wiarygodnych prognoz i określenia kierunków działania. To specjaliści winni wyspecyfikować problemy, które mogą być rozwiązywane na szczeblu europejskim, i te, które mogą być rozwiązane na szczeblu rządowym. To oni powinni wskazać, jakie powinny być podjęte działania w sferze legislacji, by uruchomić szybko i efektywnie działania w obszarze polityki gospodarczej, w tym także
wytyczające maksymalnie bezpieczną ścieżkę dochodzenia do strefy euro.

Czy politycy wezmą pod uwagę te opinie i rady? Nie wiadomo, bo na razie nie ma forum, które by takie opracowanie przygotowało. Rozproszone publikacje medialne, nawet rzeczowe i rzetelne, raportu antykryzysowego nie zastąpią.

Adam Cymer

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)