Szefowie powinni mieć prawo płacić składkę do ZUS w ratach?
Posłowie Lewicy i PiS proponują, by pracodawca, który znajdzie się w kłopotach finansowych, miał możliwość rozłożenia na raty pełnej kwoty składek na ZUS.
Posłowie Lewicy i PiS proponują, by pracodawca, który znajdzie się w kłopotach finansowych, miał możliwość rozłożenia na raty pełnej kwoty składek na ZUS. Wiceminister pracy Marek Bucior ocenił ten pomysł negatywnie - jako niekorzystny dla pracowników.
Rozwiązanie dotyczące składek posłowie Lewicy i PiS przedstawili w dwóch projektach nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Ich pierwsze czytanie odbyło się w środę na posiedzeniu sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
Zgodnie z obecnymi przepisami pracodawca może wystąpić do ZUS z wnioskiem o rozłożenie na raty tylko tej części należności wobec Zakładu, do pokrycia których zobowiązany jest on sam. Nie dotyczy to części składki, która odprowadzana jest również przez pracodawcę, ale potrącana przez niego z pensji pracownika. Posłowie zaproponowali, by możliwość ratalnej zapłaty składek dotyczyła obydwu części składki.
Składka na ubezpieczenie społeczne składa się z 4 części: emerytalnej, rentowej, chorobowej i wypadkowej. Ubezpieczenie emerytalne stanowi 19,52 proc. proc. pensji pracownika (z tego 12,22 proc. pozostaje w ZUS, a 7,3 proc. trafia do OFE)
. Ubezpieczenie rentowe wynosi 13 proc., chorobowe - 2,45 proc., wypadkowe - od 0,97 proc. do 3,86 proc. Ubezpieczenie emerytalne i rentowe pokrywają po połowie pracownik i pracodawca, chorobowe w całości finansuje pracownik, zaś wypadkowe tylko pracodawca.
- W praktyce pracodawca, który z powodu kłopotów finansowych nie regulował już jakiś czas terminowo swoich zobowiązań wobec ZUS, musi zapłacić mu ponad połowę zadłużenia. Dopiero wtedy zyskuje możliwość rozłożenia pozostałej części długu na raty. Często nie jest w stanie tego zrobić, przez co naraża się na egzekucję komorniczą - argumentowała w komisji posłanka PiS Barbara Bartuś.
Poseł Lewicy Stanisław Stec podkreślał, że wprowadzenie proponowanych zmian "da dłużnikom szansę na wyjście z trudności finansowych, a w wielu wypadkach pozwoli im uniknąć upadłości".
- Jeżeli długi wobec ZUS przyczynią się do likwidacji firmy, to ZUS nigdy nie odzyska należnych mu pieniędzy - mówił Stec.
Stanowisko wiceministra pracy Marka Buciora wobec projektów Lewicy i PiS było negatywne. Jak podkreślił, "jeśli pracodawca nie płaci terminowo składek, to ZUS nie może przekazać ich części do OFE, które nie inwestują składki, a przez to kapitał emerytalny pracownika maleje".
Posłowie skierowali projekty do stałej podkomisji ds. rynku pracy. Ustalili, że dyskusja nad nimi będzie prowadzona łącznie i zakończy się wspólnym sprawozdaniem.