Szeptem łowią nowych klientów
Jak najłatwiej zdobyć klienta, gdy wszyscy zaciskają pasa i tną wydatki? Nie trzeba zwiększać wydatków na reklamę, wystarczy zaproponować osobom już związanym z firmą, by przyprowadzili ze sobą znajomych lub rodzinę. Dla zachęty gratisowy płyn pod prysznic, torba podróżna i przepis na sukces gotowy.
24.04.2009 | aktual.: 24.04.2009 08:04
O klientów z polecenia - w ramach marketingu szeptanego - w dobie kryzysu walczą m.in. sieci sklepów różnych branż, tłumacze przysięgli, rejestrujący domeny internetowe, solaria, prowadzący zakłady bukmacherskie. Marketing szeptany bije rekordy popularności. Do końca roku w sklepach kosmetycznych Yves Rocher na terenie Polski klientka, która przyprowadzi ze sobą koleżankę, otrzyma 30 proc. zniżki na zakup dowolnego produktu oraz trzy pieczątki w programie lojalnościowym (aby odebrać prezent, trzeba zebrać przynajmniej 20 pieczątek).
_ Naszą nową klientkę z polecenia, jeśli zdecyduje się założyć kartę lojalnościową, obdarujemy też trzema pieczątkami, zniżką na kosmetyki _ - informuje Karolina Klimko z biura prasowego Yves Rocher. Chętnych nie brakuje. Tysiąc punktów, które można wymienić m.in. na wino czy książki, otrzyma osoba polecająca zlecenie tłumaczenia przez pracowników warszawskiego eTlumacz.pl. Wpłyną na konto, gdy zlecenie zostanie rozliczone, czyli faktura będzie uregulowana. Dotychczas na stronie internetowej opublikowano listę 21 osób poleconych.
Wypłatą w euro kuszą twórcy strony internetowej z zakładami bukmacherskimi Betfair. Za każdą osobę można zarobić nawet do 2,5 tys. euro, pod warunkiem, że znajomi lub rodzina będą dużo obstawiać. Dla nowych graczy przewidziano bonus - 35 euro, jeśli obstawią zakłady za 35 euro. Właściciele opolskiego solarium SUN-line oferują 10 zł na opalanie lub kosmetyki za pisemne polecenie placówki. Wystarczy polecić usługi firmy sprzedającej domeny Nazwa.pl lub umieścić baner na własnej stronie, by otrzymać m.in. koszulkę, kubek termiczny lub program antywirusowy. Jeden zadowolony klient może przysporzyć firmie kolejnych pięciu kupujących. Doktor Włodzimierz Głodowski z Zakładu Teorii Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego przestrzega przed lekceważeniem opinii kupujących, a negatywne lub pozytywne rekomendacje mogą zamienić się w kulę śnieżną, która rozpędzając się, zgarnia kolejne grono klientów.
Alicja Zboińska
POLSKA Gazeta Krakowska