Szkic walutowy
Wczorajszy dzień był gorszy dla walut naszego regionu – wobec euro tracił nie tylko złoty, ale również forint i (w mniejszym stopniu) korona czeska.
10.09.2009 09:31
Osłabieniu walut regionu towarzyszyło pogorszenie nastroju na lokalnych giełdach – indeksy w Pradze oraz Budapeszcie odnotowały straty, a WIG20 dopiero w jakiś czas po rozpoczęciu sesji wzrósł ponad poziom odniesienia z dnia poprzedniego. W przypadku naszego rynku walutowego dealerzy najprawdopodobniej zareagowali na gorsze warunki przetargu obligacji pięcioletnich, który miał miejsce w dniu wczorajszym. Średnia rentowność sprzedawanych obligacji wyniosła 5,74% i była o ok. 180 bp wyższa, niż na przetargu sierpniowym (wtedy zaś obserwowaliśmy już znacznie niższe poziomy rentowności, niż w okresie marzec-czerwiec, kiedy spadała ona z ponad 6% do 5,7%). Popyt na polski dług po akceptowalnej dla Ministerstwa Finansów cenie był stosunkowo nieduży – we wczorajszym przetargu uzyskano 1,1 mld PLN, podczas gdy zakładano uzyskanie między 1 a 2 mld PLN. Oznacza to, że pozostałe oferty (zgłoszono zapotrzebowanie na obligacje za 2,5 mld PLN) charakteryzowały się zbyt niską ceną, a więc zbyt wysoką rentownością. Te
wydarzenia wskazują jednak na spadek zaufania do polskiej waluty wskutek ogłoszenia projektu ustawy budżetowej. Cytowani przez agencje informacyjne dealerzy walutowi mówią o grze na osłabienie złotego względem forinta oraz korony czeskiej.
Los złotego w najbliższych dniach będzie zależeć od nastrojów na rynku globalnym. Jeśli awersja do ryzyka będzie rosnąć, nasza waluta poniesie większe straty, niż pozostałe waluty regionu w rozpoczętej wczoraj realizacji zysków (straty poniosły również: dolar australijski i nowozelandzki). Nie można zatem wykluczyć, że czeka nas kilkudniowy okres pogorszenia sytuacji złotego.
Na rynku światowym zdecydowanie najważniejszym wydarzeniem jest osłabienie dolara. Kurs EURUSD osiągnął najwyższą wartość w tym roku – 1,4586. Inwestorzy pozbywają się dolarów, co sprawia, że na wysokim poziomie utrzymują się wyrażone w dolarach ceny surowców oraz złota (zbliżone do 1000 USD za uncję).
Wśród publikowanych dziś raportów makroekonomicznych brak jest takich, które mogłyby w istotny sposób wpłynąć na rynek światowy. O 8:45 podane zostaną dane o dynamice produkcji przemysłowej we Francji (spodziewany jest wzrost o 0,7% w ujęciu miesięcznym). O 11:00 poznamy informacje o dynamice PKB we Włoszech, czwartej gospodarce Unii Europejskiej. Podany zostanie finalny odczyt, który najprawdopodobniej potwierdzi poprzednie dane – spadek PKB w II kwartale o 0,5% w ujęciu kwartalnym i o 6% w ujęciu rocznym. O 13:00 Bank Anglii ogłosi decyzję o polityce pieniężnej. Spodziewane jest utrzymanie stóp procentowych na niezmienionym poziomie 0,5% oraz podtrzymanie podjętych podczas poprzedniego posiedzenia decyzji dotyczących polityki monetyzacji długu. Wygląda na to, że Wielka Brytania, mimo pojawiających się oznak powrotu gospodarki do normalnego stanu, nie zakończy jeszcze programu monetarnej stymulacji gospodarki. Później – o 14:30 – podane zostaną informacje o bilansie handlu zagranicznego USA (spodziewany
jest deficyt w wysokości 27 mld USD) oraz o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w Stanach (po wyższym od oczekiwań odczycie sprzed tygodnia – 570 tys. – spodziewany jest spadek do 555 tys.).