Szkoła tonie w długach. "Dzieci w kurtkach siedziały na lekcjach"
Prywatna szkoła podstawowa EduArt ma zakończyć swoją działalność. Ze względu na wyłączone ogrzewanie dzieci siedzą w kurtkach na lekcji, a rodzice pytają: co z czesnym zapłaconym na cały rok?
17.11.2023 | aktual.: 17.11.2023 12:45
Rodzice dzieci, które uczęszczają do szkoły EduArt w Warszawie martwią się, że prywatna szkoła zostanie wkrótce zamknięta - podaje tvnwarszawa.pl. O możliwej likwidacji dowiedzieli się z baneru "do wynajęcia", który zawisł na płocie przy budynku.
Przez ostatnie tygodnie kontaktu z dyrektorką szkoły praktycznie nie było. Pani dyrektor nie znalazła chwili, żeby porozmawiać, odpowiedzieć na pytania, między innymi takie: co mają zrobić rodzice dzieci, którzy zapłacili za cały rok z góry i chcą odzyskać swoje pieniądze, co mają zrobić rodzice, którzy zapłacili za zajęcia dodatkowe i czy dzieci będą mogły chodzić do końca listopada według tego, co deklarowała ostatnio pani dyrektor - opowiada w rozmowie z serwisem Jarosław Ważny, ojciec uczennicy.
A chodzi o niemałe pieniądze, czesne w szkole wynosi 2,1 tys. zł, a za dodatkowe zajęcia trzeba dopłacać. Tymczasem dyrekcja tłumaczy obecną sytuację konfliktem z właścicielem budynku, skarży się także na postawę rodziców. Nauczyciele z dnia na dzień przestali uczyć, ponieważ rodzice byli roszczeniowi - uważa dyrektorka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To jednak niejedyne problemy szkoły. Ojciec uczennicy dodaje, że dzieci na lekcjach musiały siedzieć w kurtkach ze względu na problemy z ogrzewaniem. Rodzice będą chcieli rozwiązać umowę ze szkołą i ubiegać się o zwrot kosztów.
Właścicielka szkoły odpowiada
Agnieszka Wojciechowska, właścicielka EduArt, odpowiedziała na pytania zadane przez redkację tvnwarszawa.pl. Kobieta przyznała, że problemy z działalnością szkoły są wynikiem sporu z wynajmującym budynek, który miał utrudniać prace związane z adaptacją nieruchomości.
Choć budynek powinien zostać wydany wraz ze wszystkimi urządzeniami oraz rzeczami technicznymi stanowiącymi funkcjonalną całość, uniemożliwił szkole dostęp do kotłowni gazu i sabotował instalację zabezpieczeń przeciwpożarowych - twierdzi Wojciechowska.
Dodała, że pomiędzy właścicielem budynku a szkołą cały czas trwa spór w sądzie. "Wynajmujący nie uznał skuteczności potrąceń dokonanych przez Szkołę EduArt i pomimo zaspokojenia jego należności czynszowych (poprzez rozliczenie wzajemnych zobowiązań) wystąpił na drogę sądową" - czytamy w odpowiedzi udzielonej serwisowi.
Ponad milion złotych zaległości
Innego zdania jest właściciel budynku, który podkreśla, że nikt nie utrudniał prac adaptacyjnych.
Niestety wynajmująca od samego początku nie płaciła czynszu. Zaległości wynoszą w tej chwili ponad milion złotych - opowiada w rozmowie z tvnwarszawa.pl.
Zobacz także
Właściciel dodaje, że podczas remontu zostały wykonane przeróbki, na które nie wyraził zgody. Następnie zaczęły się problemy z opłacaniem czynszu oraz opłatami za media - z tego powodu toczą się dwie sprawy w sądzie.