Szkoły czekają na budowlańców
Jest tak mało robotników budowlanych, że w szkołach nie uda się
zakończyć remontów przed rozpoczęciem roku szkolnego. Modernizacje w wielu placówkach zakończą się dopiero jesienią.
29.08.2007 | aktual.: 29.08.2007 17:00
*Jest tak mało robotników budowlanych, że w szkołach nie uda się zakończyć remontów przed rozpoczęciem roku szkolnego. Modernizacje w wielu placówkach będzie można przeprowadzić dopiero jesienią, podaje "Gazeta Wyborcza". *
- Żeby zorganizować początek roku na sali gimnastycznej, będę musiała wygonić ekipę remontową. Dwa miesiące wakacji czekałam na remont, a kucie i wiercenie zacznie się dopiero w teraz - mówi gazecie Aleksandra Barwicka, dyrektorka warszawskiego zespołu szkół sportowych.
Podobnie jest w innych szkołach w kraju. W wielu przypadkach dyrektorzy tłumaczą, że dopiero pod koniec wakacji udało im się podpisać umowę. Powód - oczywiście masowe wyjazdy budowlańców na zachód i zbyt duże obłożenie pracą tych firm, które pozostały. Jak twierdzą urzędnicy, którzy przygotowywali przetargi na remonty szkół, budowlańcy w kraju stali się bardziej wymagający.
- Robotnicy powyjeżdżali z kraju, a ci, którzy zostali, są bardzo wybredni. Przetargi organizowaliśmy po kilka razy, często zdarzało się, że nie zgłaszała się ani jedna firma - mówi gazecie nam Czesław Piechociński z warszawskiego biura edukacji.
Szefowie firm budowlanych twierdzą, że w sytuacji gdy mogą wybierać, wolą remontować inne placówki. Szkołami zajmą się, gdy nie będą mieli innych zleceń.
- Wiadomo, że korzystniej jest remontować budynek jakiejś firmy, niż placówki publicznej. Można wynegocjować wyższą stawkę. Dlatego państwowe instytucje muszą poczekać, aż budowlańcy znajdą czas. Firmy budowalne mają też kłopot z terminami. Ja na przykład musiałem wydłużyć termin ukończenia remontu, bo większość ekipy mi wyjechała do Irlandii - wyjaśnia Eryk Kochanowski, szef firmy budowlanej z Gdańska.