Szkoły zamknięte, w sieci wysyp ofert półkolonii. "To zaprzeczenie istoty kwarantanny"

W środę 11 marca rząd poinformował o tym, że wszystkie szkoły, przedszkola i żłobki w naszym kraju zostaną zamknięte. Ta decyzja ma maksymalnie spowolnić rozprzestrzenianie się koronawirusa. Ale są placówki, które zaczynają organizować dla dzieci półkolonie, a oferty opieki zbiorowej się mnożą.

Szkoły zamknięte, w sieci wysyp ofert półkolonii. "To zaprzeczenie istoty kwarantanny"
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Małecki
Agata Wołoszyn

12.03.2020 | aktual.: 13.03.2020 11:40

W środę, 11 marca władze podjęły decyzję o zamknięciu wszystkich placówek oświatowych w całej Polsce. Szkoły, przedszkola i żłobki zostaną zamknięte na najbliższe dwa tygodnie. Oficjalnie od poniedziałku 16 marca, ale już dziś większość placówek nie pracuje.

- Reagujemy szybciej od innych, by minimalizować skutki rozprzestrzeniania się koronawirusa po całej Polsce - tłumaczył premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu informował, że przyrost liczby chorych jest bardzo gwałtowny, dlatego potrzebna jest izolacja.

W tej sytuacji opieka nad dzieckiem spoczywa na barkach rodziców. Nie wszyscy mogą skorzystać z rządowej specustawy, która gwarantuje przejście na dodatkowy zasiłek opiekuńczy (przypomnijmy, że obecnie taka opcja dotyczy dzieci do lat 8), zatem pojawił się problem, co zrobić z maluchami.

Zaczęło się kombinowanie i szukanie wyjścia z trudnej sytuacji. Na fejsbukowych grupach dedykowanych rodzicom nagle pojawiły się oferty półkolonii dla dzieci. Organizatorzy tworzą spotkania dla najmłodszych w dziesięcioosobowych grupach.

Gwarantują zajęcia w "bezpiecznym miejscu z uwzględnieniem wszystkich środków ostrożności według wymogów WHO". Tylko, że właśnie takich skupisk (mimo, że mogłoby się wydawać, że to "tylko" 10 osób) mamy unikać podczas "narodowej kwarantanny", którą zarządziły władze.

Obraz
© Facebook.com

- Jeżeli jest to sąsiedzka pomoc i opieka nad dwójką czy trójką dzieci, to nie stanowi to zagrożenia. Ale większa liczba maluchów z różnych domów, taka jak właśnie w przypadku półkolonii, jest już niebezpieczna. Słyszy się też, że sale zabaw chcą zmieniać w jakieś miejsca, gdzie te dzieci mają spędzać czas. Absurd. To jest dokładnie to, czego nie chcemy - komentuje dr med. Paweł Grzesiowski z Centrum Medycyny Zapobiegawczej oraz oraz Szkoły Zdrowia Publicznego CMKP.

Ekspert podkreśla, że naszym celem jest ograniczenie kontaktów międzyludzkich.

- Przecież na takie półkolonie trzeba dziecko zawieźć, potem po nie przyjechać, ono spotka się z maluchami z różnych dzielnic, czy środowisk. Tego właśnie obecnie chcemy uniknąć - komentuje dr Grzesiowski.

W internecie rośnie też liczba ogłoszeń proponujących opiekę nad dziećmi. I to lawinowo. Oferty zaczęły pojawiać się tuż po podaniu informacji o dwutygodniowym zamknięciu szkół. Znalazłam ich dziesiątki. Tytuły ogłoszeń nawiązują do obecnej sytuacji: "opiekunka na 2 tygodnie", "opiekunka na czas zamknięcia szkół", "zaopiekuję się twoim dzieckiem covid-19".

Obraz
© olx.pl
Obraz
© gumtree.pl

Z jednej strony wydaje się to bardzo pomocne dla rodziców, którzy nie mogą przez ten czas zająć się dzieckiem. I oczywiście dla tych, którzy mogą sobie na to pozwolić pod względem finansowym.

Wszystko byłoby w porządku, gdyby opiekunka zajmowała się jednym, maksymalnie dwójką dzieci, ale na wielu ofertach nie ma podanej liczby, jaką opiekunowie chcą się zająć. Ba - w jednym ogłoszeniu znajduje się informacja, że para z dwójką dzieci przyjmie do swojego domu jeszcze maksymalnie czwórkę maluchów. Daje to szóstkę dzieci z różnych środowisk w jednym domu. Może chęci dobre, ale czy jest to bezpieczne?

Obraz
© gumtree.pl
Obraz
© olx.pl

- Takich rzeczy nie róbmy. To jest zaprzeczenie istoty kwarantanny. Chcemy ograniczyć kontakty międzyludzkie. Gdy do takiej opiekunki przyjedzie czworo dzieci z różnych stron miasta, to jest to zagrożenie - komentuje dr Grzesiowski.

Ekspert podkreśla, żeby nie przyszło nam teraz do głowy robienie "domowego przedszkola". Mówi też, że nie można dać się zwariować. Powierzenie opieki nad dzieckiem sąsiadce, która ma nawet kilkoro swoich dzieci nie jest niczym złym, a może okazać się bardzo pomocne. Chodzi tu tylko i wyłącznie o ostrożność w organizowaniu spotkań w większych grupach.

W środę Ministerstwo Rodziny poinformowało, że rodzice dzieci w wieku do 8 lat mogą skorzystać z zasiłku opiekuńczego. Tutaj możecie przeczytać jak o niego wnioskować. W czwartek minister rozwoju Jadwiga Emilewicz poinformowała, że prawdopodobnie to uprawnienie zostanie rozciągnięte na rodziców dzieci do 12. roku życia. Później się jednak z tych słów wycofała.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (375)