Szukają profesora na uczelni w Koszalinie. Płacą 8,2 tys. zł brutto
W Centralnej Bazie Ofert Pracy pojawiło się ogłoszenie, z którego wynika, że Politechnika Koszalińska szuka profesora do katedry finansów. Tym, co wzbudziło kontrowersje, jest wysokość wynagrodzenia. Dla osoby z tak wysokim wykształceniem przewidziano pensję rzędu 8-9 tys. zł brutto.
Oferta pracy została dodana na oficjalny portal przez Powiatowy Urząd Pracy w Koszalinie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ofiaromat na Podlasiu. Mieszkańcy podzieleni. "To się nie przyjmie"
Profesor z pensją rzędu 8,2 tys. zł brutto
W ogłoszeniu czytamy, że osoba zatrudniona będzie odpowiedzialna za realizację zadań związanych z kształceniem studentów Wydziału Nauk Ekonomicznych, rozwojem naukowym i działalnością naukowo-badawczą i działalnością organizacyjną na rzecz katedr, wydziału i uczelni.
Politechnika Koszalińska wskazuje, że oferta jest skierowana do osób, które posiadają co najmniej stopień naukowy doktora habilitowanego w dyscyplinie ekonomia lub finanse lub zarządzanie (ekonomia i finanse, nauk o zarządzaniu i jakości). Wymaga także dorobku naukowego zakresu ekonomii udokumentowanego publikacjami naukowymi w okresie ostatnich pięciu lat.
Dodatkowym warunkiem jest znajomość języka angielskiego w mowie i piśmie na poziomie B2 (wyższy średnio zaawansowany).
Politechnika Koszalińska oferuje umowę o pracę na czas określony od 1 października 2025 r. Wynagrodzenie dla profesora wydziału ma wynieść od 8,2 do 9,8 tys. zł brutto, czyli ok. 5,9-7 tys. zł na rękę.
"Tyle lat nauki, by dostać ochłapy"
O ogłoszeniu poinformował portal na Facebooku "Koszalin mnie kręci na okrągło". Autor wpisu i komentujący nie kryją zdziwienia tak niskimi zarobkami dla osoby z tak wysokim wykształceniem.
"Czas przestać myśleć o pracy na uczelni jako wyjątkowej i elitarnej", "Tyle lat nauki, by dostać ochłapy", "6,5 tys. zł na rękę to dostaje pomocnik murarza" - takie komentarze przetaczają się pod postem.