Szykują się zmiany w zarządzie BRE Banku. Zaważył konflikt
Mariusz Grendowicz może stracić posadę prezesa BRE Banku. Na jego miejsce szykuje się już Cezary Stypułkowski. To nie koniec zmian.
W poniedziałek zbiera się rada nadzorcza BRE Banku. Niewykluczone, że podejmie wówczas decyzję o odwołaniu Grendowicza. Jeśli główny akcjonariusz, czyli niemiecki Commerzbank, będzie realizować ten scenariusz, to tymczasowo bankiem pokieruje Wiesław Thor, wiceprezes odpowiedzialny za ryzyko.
Konflikt, nie złe wyniki
Mariusz Grendowicz nie chciał komentować tych informacji, Commerzbank nie odpowiedział na nasze pytania.O tym, że szef BRE nie dogaduje się z kilkoma członkami rady nadzorczej, mówiło się na rynku już od kilku miesięcy. Finansiści zgodnie mówili, że takie zatargi się zdarzają, że ten w BRE prędzej czy później się skończy. Dodawali, że najważniejsze jest to, żeby mieć dobre relacje z głównym inwestorem.
Nasi rozmówcy twierdzą, że Grendowicz nie jest skonfliktowany z niemieckim Commerzbankiem. – Ze współpracą zarządu z radą nadzorczą nie było żadnych problemów – zapewnia Marek Wierzbowski, członek rady BRE.W najbliższą środę bank przedstawi wyniki za II kwartał. Według analityków będą lepsze niż za pierwsze trzy miesiące 2010 r. W czerwcu zarząd przeprowadził emisję akcji, po której kapitały banku zwiększyły się o 2 mld zł. – Problemem nie są kwestie merytoryczne ani brak porozumienia z inwestorem. Po prostu nie ma „chemii” między prezesem a dwoma istotnymi członkami rady – mówi bankowiec z BRE.
Brak zaplecza
Ten brak „chemii” trwa od dawna. Grendowicz nie zyskał też w BRE sprzymierzeńców, kiedy wprowadził menedżerów, z którymi współpracował w BPH, a podziękował za pracę tym, którzy w BRE pracowali od lat. Jego oponenci narzekają także na styl zarządzania bankiem i brak możliwości rozmowy z szefem. – Za styl zarządzania prezesa się nie odwołuje, ale złe relacje, np. z przewodniczącym rady, mogą do tego doprowadzić.
W Polsce nie ma dyskusji na temat relacji zarządu z radą, o tym jak one powinny wyglądać, jak wpływają na zarządzanie bankiem. Wszyscy się koncentrują na tym, czy zarząd dobrze współpracuje z inwestorem. Nie tylko te relacje są ważne – mówi prezes dużego banku.
Konsekwencje dymisji
Nieoficjalnie mówi się, że z BRE Bankiem może się pożegnać także wiceprezes Przemysław Gdański, odpowiedzialny za pion bankowości korporacyjnej, któremu pracę zaproponował Mariusz Grendowicz.Osobą, która ma największe szanse zostać kolejnym szefem BRE Banku, jest Cezary Stypułkowski, były prezes PZU, a wcześniej Banku Handlowego.
Nie jest tajemnicą, że Stypułkowskiemu bardzo zależy na powrocie do Polski (teraz pracuje w londyńskim banku inwestycyjnym JPMorgan). Niewiele brakowało, żeby został nowym prezesem BPH. Jak mówią osoby, które go znają, zrezygnował z tej posady, bo pojawiła się duża szansa, żeby pokierować znacznie większym bankiem.Grendowicz kieruje BRE Bankiem od ponad dwóch lat. Zastąpił Sławomira Lachowskiego, który odszedł z banku mocno skłócony z głównym akcjonariuszem.
PARKIET
Eliza Więcław