Szykuje się rewolucja w spółdzielniach. Większe prawa dla mieszkańców
Każdy ma mieć możliwość wyboru władz swojej spółdzielni - postuluje senator Lidia Staroń. Proponuje, by wybory odbywały się w dni wolne od pracy, tak aby jak najwięcej osób - wzorem wyborów parlamentarnych czy prezydenckich - mogło oddać swój głos.
11.10.2019 | aktual.: 11.10.2019 07:00
Spółdzielnie mieszkaniowe często zamieniają się w prywatne folwarki ich władz. Prezesi nie chcą ujawniać swoich zarobków, a decyzje - także o tym, kto ma spółdzielnią kierować - podejmują rady nadzorcze w terminach niedogodnych dla mieszkańców. Zmienić chce to senator Lidia Staroń, znana z walki o prawa lokatorów.
Jaki jest pomysł senator Staroń? Bezpośrednie wybory, które planowane byłyby w dni wolne od pracy - donosi "Fakt". - Wiadomo, jak wybory w spółdzielni wyglądają dzisiaj. Prezesa wybiera rada nadzorcza i praktycznie nie ma siły, żeby go odwołać - cytuje Staroń.
Kadencja prezesa i zarządu po zmianach miałaby trwać cztery lata, a spółdzielcy mieliby prawo wglądu we wszystkie dokumenty. Projekt ustawy w tej sprawie jest już gotowy.
Obejrzyj: Przyszłość polskiego rynku lotniczego
Jednocześnie, jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, pojawił się pomysł, by we władzach spółdzielni nie mogły zostać m.in. osoby, które ukarano grzywną za nieudostępnienie dokumentów spółdzielni. Proponowanych zmian jest więcej. Pojawił się pomysł ograniczenia kręgu osób, które mogą zostać pełnomocnikiem członka spółdzielni na walnym zgromadzeniu tak by rolę tę mogli pełnić tylko: małżonek, wstępni (ojciec, dziadek), zstępni (syn, córka, wnuk) lub inni członkowie spółdzielni.
Wszystko po to, by uniknąć sytuacji, do których dochodzi obecnie. - Zarząd spółdzielni zwraca się do osoby w podeszłym wieku, prowadzącym klub seniora i zbiera od nich pełnomocnictwa, po czym podejmuje decyzje po swoje myśli – uważa Kacper Płażyński, który złożył petycję.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl