Od jesieni 2006 r. do czerwca 2007 r. rząd PiS oraz prezydencki minister Robert Draba prowadzili w Polsce i w Kuwejcie negocjacje w sprawie sprzedaży majątku polskich stoczni - wynika z informacji uzyskanych przez "Gazetę Wyborczą".
Wiele wskazuje na to, że szykuje się nowa afera, tym razem związana z poszukiwaniem przez Agencję Rozwoju Przemysłu inwestora dla zmagającej się z poważnymi kłopotami gdyńskiej Stoczni Marynarki Wojennej - twierdzi "Trybuna".
Agencja Rozwoju Przemysłu zapewnia, że w procesie sprzedaży polskich stoczni nie dochodziło do działań korupcyjnych. Prezes Agencji Wojciech Dąbrowski zaprzeczył, że podczas przetargu były realizowane interesy poszczególnych urzędników.
Związkowcy ze stoczni Gdynia domagają się spotkania z premierem i jak najszybszego wyjaśnienia okoliczności przetargu na majątek ich zakładu. Prezes Agencji Rozwoju Przemysłu Wojciech Dąbrowski zapewnia, że podczas przetargu nie doszło do kurupcji.
W związku z informacjami nt. afery stoczniowej opublikowanymi przez tygodnik "Wprost" na swojej stronie internetowej Agencja Rozwoju Przemysłu i Ministerstwo Skarbu wydały specjalne oświadczenia.
Minister skarbu Aleksander Grad zaprzeczył, aby przetarg na prywatyzację stoczni w Gdyni i Szczecinie został "ustawiony". Tygodnik "Wprost" zamieścił na swej stronie internetowej fragmenty tajnego raportu Centralnego Biura Antykorupcyjnego na temat sprzedaży majątku stoczni.
Prezes Agencji Rozwoju Przemysłu Wojciech Dąbrowski oświadczył, że opublikowane przez "Wprost" wypowiedzi urzędników ARP są wyrwane z kontekstu i zapewnia, że przetarg przy sprzedaży polskich stoczni przebiegał zgodnie z prawem.