ceny paliwa

Premier Mateusz Morawiecki i prezes Orlenu Daniel Obajtek w swoich mediach społecznościowych zachwalają obniżkę akcyzy, która już miała odbić się na cenach paliw na stacjach benzynowych. Zmiany wynikają z tzw. tarczy antyinflacyjnej, która ma zahamować skokowy wzrost cen w Polsce. Obniżka akcyzy miała miejsce 20 grudnia.

Mimo że obecnie ceny benzyny i oleju napędowego utrzymały się na poziomach z końca stycznia, to kierowcy muszą się przygotować na podwyżki, co ma związek z drożejącą ropą - prognozują analitycy paliwowi.

W ubiegłym tygodniu cena teksańskiej ropy spadła do minus 37 dolarów za baryłkę. Wielu kierowców zżymało się, że ceny paliw jakoś nie poszły w jej ślady. W końcu coś drgnęło - na stacjach płacimy mniej, średnio poniżej 4 złotych za litr 95-tki. A to nie koniec, eksperci przewidują dalszy spadek cen paliwa.

Na zlecenie Santander Consumer Banku powstał raport "Polak w drodze - wydatki kierowców". Jedną z najciekawszych informacji jest to, że choć statystycznie Polacy wydają na paliwo niewiele (prawie połowa nie więcej niż 300 zł miesięcznie), to bardzo zwracają uwagę na jego ceny.

Prognozy dla kierowców są dobre: wakacyjne tankowanie powinno być tańsze niż przed rokiem. Mamy jedne z najniższych cen w Europie. Największa drożyzna panuje w Holandii i Italii - donosi "Gazeta Wyborcza".

Gdyby minister finansów chciał, mógłby obniżyć akcyzę. Paliwo mogłoby stanieć nawet o 19 gr. Zamiast jednak pójść na rękę kierowcom, przedstawił nową wymówkę - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

W ręce śląskiej policji wpadł jeden z organizatorów gangu, wyspecjalizowanego w oszustwach paliwowych i podatkowych. Oszuści sprzedawali olej smarowy jako pełnowartościowy olej napędowy. Nie płacili też akcyzy, utrzymując, że olej trafia za granicę.

Benzyna drożeje jak szalona praktycznie z dnia na dzień. A Unia Europejska? Zamiast walczyć z rosnącymi cenami, chce jeszcze mocniej wydrenować kieszenie kierowców! Zamierza nakazać wszystkim państwom Wspólnoty podniesienie o 22 eurocenty za litr, czyli prawie złotówkę, cenę oleju napędowego. Już dzisiaj będzie nad tym debatował Parlament Europejski. Taka podwyżka oznaczałaby, że na stacjach diesel kosztowałby już 7 złotych!