Rozreklamowany przez braci Kaczyńskich mit
państwa solidarnego pęknie po wyborach jak bańka mydlana, kiedy
rząd przedstawi propozycje zmian w kodeksie pracy lub plan
likwidacji części szpitali, zapowiada "Trybuna".
Sejm odrzucił projekt zmian w
kodeksie pracy autorstwa PSL, który przewidywał wzrost ze 100 do
150% dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych w nocy,
niedziele i święta oraz z 50 do 100% dodatku za nadgodziny w
pozostałych dniach.
Rząd Kazimierza Marcinkiewicza nie chce
pokazać projektu nowego kodeksu pracy, twierdzi "Trybuna". Pisze
go Komisja Kodyfikacyjna kierowana przez prof. Michała
Seweryńskiego, obecnego ministra edukacji.
Komisja kodyfikacyjna prawa pracy zaproponowała zmiany w kodeksie pracy. Przewidują one, między innymi, dłuższy urlop wypoczynkowy, maksymalnie trzyletnie umowy na czas określony u jednego pracownika oraz zmniejszoną ochronę działaczy związkowych.
Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy przekazała
rządowi roboczy projekt nowego Kodeksu pracy -
poinformował dziennikarzy w Warszawie wiceminister gospodarki i
pracy Jacek Męcina. Przekazana została także wstępna wersja
kodyfikacji zbiorowego prawa pracy.
Unia Pracy chce zaostrzenia kar dla pracodawców niepłacących w terminie wynagrodzeń. UP złożyła u marszałka Sejmu projekt zmian kilku ustaw, między innymi kodeksu pracy, kodeksu karnego oraz zmiany w rejestrze sądowym.