Czy kontroler biletów może przetrzymywać siłą?

Zapis z kamery przedstawia sytuację, która miała miejsce w Zgierzu. Według internautów osoba sprawdzająca bilety przekroczyła swoje uprawnienia i nie powinna użyć siły wobec pasażera. Innego zdania są jej pracodawcy.

Kontroler pracuje dla Miejskich Usług Komunikacyjnych w Zgierzu. Przedstawiciel MUK uważa, że reakcja ich pracownika była proporcjonalna do sytuacji, w której się znalazł.

- Wstępnie ustalono, iż pasażer, który podróżował bez biletu, zerwał z szyi kontrolera legitymację i uciekł z autobusu używając siły fizycznej. Przekazał on następnie przywłaszczony w ten sposób dokument, osobie filmującej zdarzenie. Obaj mężczyźni nie chcieli podać swoich danych, w związku z czym natychmiast wezwano policję i straż miejską – tłumaczy Paweł Marczewski, starszy referent ds. obsługi prawnej i windykacji należności w Miejskich Usługi Komunikacyjnych w Zgierzu. - Wcześniejsze, "mniej inwazyjne", próby ujęcia pasażera zakończyły się wyciągnięciem kontrolera z autobusu. W sytuacji, w której pasażer przywłaszczył sobie dokument osoby upoważnionej do kontroli biletów, była ona zobowiązana chronić legitymację przed nieodwracalną utratą i (być może) późniejszym, bezprawnym użyciem.

Polecamy: Poprawki do nowelizacji Kodeksu pracy. Co się zmieni?

Jak twierdzi Paweł Marczewski, kontroler zrezygnował z odebrania dokumentu siłą, a ujęcie pasażera miało charakter czasowy (do przyjazdu odpowiednich służb). - Gdyby sytuacja miała miejsca w środku autobusu, kontroler miałby możliwość zatrzymania pasażera poprzez zablokowanie mu drogi ucieczki własnym ciałem. Na otwartym terenie, w sytuacji, w której pasażer może oddalić się w dowolnym kierunku, konieczne jest dokonanie jego ujęcia poprzez "fizyczne schwytanie". Z uwagi na ubiór podróżnego, jedyną możliwością było przytrzymanie go za kołnierzyk. Chwyt za dłonie lub inny chwyt powodujący kontakt z ciałem drugiej osoby rodzi wyższe ryzyko wywołania u niej agresji. Na filmie elementy szarpania mają miejsce tylko w sytuacji, w której złapany mężczyzna próbuje uwolnić kołnierzyk z rąk kontrolera - dodaje.

Zdarzenie zakończyło się interwencją służb porządkowych, zwrotem odebranego dokumentu i zebraniem danych pasażera, w celu wystawienia wezwania do zapłaty opłaty dodatkowej za jazdę bez ważnego biletu.

- Podczas wizyty pasażera w siedzibie Miejskich Usług Komunikacyjnych nie zauważono u niego żadnych uszkodzeń odzieży ani śladów otarć, wynikłych wskutek zdarzenia. W celu kompleksowego wyjaśnienia przebiegu kontroli, zadbaliśmy o uzyskanie monitoringu z kamer – komentuje Paweł Marczewski.

Sprawa jednak wydaje się dyskusyjna. Według prawa, kontroler może „ująć pasażera w celu ustalenia tożsamości takiej osoby przez policję, bądź inne organy porządkowe lub potwierdzenia telefonicznie przez naszego pracownika danych podawanych ustnie” – czytamy na stronie Miejskich Usługi Komunikacyjnych w Zgierzu. Do końca jednak nie wiadomo, co dokładnie oznacza termin "ujmowanie" pasażera.

Krzysztof Budnik, wrocławski adwokat komentował podobne zdarzenie, które miało miejsce kilka miesięcy temu we Wrocławiu. Uważa on, że można określić moment, w którym kontroler powinien odpuścić. - Ujęcie musi być skuteczne. Kontroler ma więc prawo użyć siły wobec pasażera, który będzie uciekał. Granicą jest wyrządzenie komuś trwałej krzywdy – tłumaczył na łamach tvn24.pl - Zanim kontroler spróbuje pasażera zatrzymać, musi uprzedzić go o tym, że ma prawo użyć wobec niego siły. Jak tego nie zrobi, siłowa próba zatrzymania pasażera jest już naruszeniem prawa. Jeśli szarpie się z pasażerem, a ten nadal nie odpuszcza, jego agresja rośnie i zdrowie nie tylko pasażera, ale też kontrolera jest zagrożone, kontroler powinien odpuścić i pozwolić pasażerowi uciec. Zgłasza wtedy policji rysopis gapowicza, który będzie już odpowiadał za użycie przemocy wobec drugiej osoby.

JK,WP.PL

Atrakcyjne oferty pracy tymczasowej. Sprawdź najnowsze ogłoszenia!